Odblokowali smartfona terrorysty, choć Apple nie chciało pomóc
FBI odblokowało smartfona terrorysty z San Bernardino, choć jego producent nie chciał w tym pomóc. Prawdopodobnie pomogła izraelska firma.
FBI udało się odblokować smartfona zamachowca z San Bernardino. Szefowie Apple’a odmawiali odblokowania aparatu, tłumacząc to troską o zachowanie tajemnicy prywatności klientów. Sprawa oparła się o sądy, Apple trwało jednak przy swoim.
Eileen Decker, sędzia federalna z Kalifornii, poinformowała, że śledczym przyszły z pomocą „osoby trzecie”. Dzięki temu udało się odblokować iPhone’a zamachowcy. „Śledczy dotarli do danych zawartych w telefonie i pomoc Apple’a nie jest już potrzebna” - zawierał komunikat Departamentu Sprawiedliwości USA.
Nieoficjalnie te „osoby trzecie” to izraelska firma Cellebrite wyspecjalizowana w łamaniu takich zabezpieczeń.
Sprawa wywołała ogromne zainteresowanie i kontrowersje w USA. Z jednej strony, firma chroniąca tajemnice danych swoich klientów, z drugiej zaś - działania śledczych, którzy chcieli wyjaśnić okoliczności zamachu terrorystycznego z ubiegłego roku w San Bernardino.
Doszło tam do strzelaniny w stanowym ośrodku pomocy niepełnosprawnym. Zginęło 14 osób, a w ośrodku stanowiącym fragment całego kompleksu odbywała się impreza świąteczna dla personelu miejscowego wydziału zdrowia.
Informacja o odblokowaniu smartfona kończy spór między administracją Baracka Obamy a jedną z głównych firm technologicznych na kuli ziemskiej.
Reakcją na sukces FBI było lakoniczne oświadczenie Apple’a. Firma zapewniła, iż będzie nadal prowadziła prace, których celem jest zwiększenie bezpieczeństwa produktów. Żądania władz dotyczące odblokowania smartfona uznano za złe posunięcie. „Ta sprawa nigdy nie powinna być podnoszona” - zawarto w oświadczeniu Apple’a.
Pozostają bez odpowiedzi pytania: kto wskazał FBI sposób na „włamanie” się do smartfona? Jak przełamano zabezpieczenia flagowego produktu Apple’a, na które firma wydała miliony dolarów?
Autor: Kazimierz Sikorski