Od wielu miesięcy groźne odpady w hurtowej ilości leżą przy Szosie Okrężnej 11. Co na to Urząd Miasta?
Jarosław Ś., który odpady zgromadził, identyczne składowisko urządził w Nielubiu. Tam błyskawicznie usunięto zagrożenie. W Toruniu nie da się?
To prawdziwa bomba ekologiczna, od siedmiu miesięcy tykająca w beczkach i mauzerach na miejskim gruncie. Prokuratura ustaliła, że zgromadzone na działce chemikalia zagrażają glebie, wodzie, ale także bezpieczeństwu ludzi. Gromadzone były przez Jarosława Ś. od wiosny ubiegłego roku, a ujawnione zostały w czerwcu 2018 roku. Akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie skierowano do sądu pod koniec grudnia 2018 roku.
Odpowiedzialność gminy
- W świetle prawa za egzekucję usuwania odpadów odpowiada gmina - mówi Marek Pawlik, kierownik toruńskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Najpierw wzywa do usunięcia ich właściciela, a jeśli to jest nieskuteczne - właściciela terenu (tutaj jest nim miasto - przyp.red.).
Miasto dotąd niewiele zrobiło, bo - jak tłumaczyli urzędnicy - niewiele mogli. Dość długo trwała wymiana korespondencji między Urzędem Miasta Torunia a Prokuraturą Rejonową Toruń Centrum Zachód.
Chodziło o zielone światło na piśmie, pozwalające wszcząć procedurę usuwania odpadów. Choć obie instytucje mieszczą się w tym samym mieście, komunikacja listowna nie szła gładko. Z informacji „Nowości” wynika, że dopiero po interwencji reportera Radia PiK prokurator nadał faksem oczekiwaną informację do magistratu.
Co dziś mówią władze miasta? - 5 lutego została wydana decyzja nakazująca usunięcie odpadów z nieruchomości przy ul. Szosa Okrężna 11. Do osunięcia odpadów w ciągu 14 dni od daty doręczenia decyzji jest zobowiązany pan Jarosław Ś. , który te odpady na teren nieruchomości przywiózł - informuje Magdalena Stremplewska, rzecznik prezydenta Torunia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień