Od soboty finał TBLK. Artego, zawróćcie Wisłę. Choćby kijem!
Artego - mocny, choć trochę nieśmiały pretendent i Wisła - osłabiony, ale nadal bardzo pewny siebie mistrz. Komu przypadnie tytuł w 2016 roku? Pierwsze mecze w sobotę (18) i niedzielę (18.15) w Artego Arenie. Relacje w TVP Sport.
Tytuł może nieco przewrotny, wszak oznacza działanie z mizernym skutkiem, ale właśnie nasze koszykarki są w stanie dokonać tego, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. Zdobyć swój pierwszy tytuł mistrza Polski i pozbawić go Wisłę, która marzy o pięknym jubileuszu - 25. złotym krążku MP w swojej bogatej historii.
Artego zna swoją wartość. Trener Tomasz Herkt we wczorajszej rozmowie z „Pomorską“ mówił: - Liczę, że Artego zdobędzie tytuł mistrza Polski. Mój zespół jest w optymalnej dyspozycji psycho-fizycznej. Nie będziemy się już zasłaniać tym, że Wisła jest mistrzem, euroli-gowcem. Dziewczyny mają świadomość własnej wartości. Nadarza się szansa na złoty medal i chcą ją wykorzystać.
Bydgoszczanki rzeczywiście wydają się być lekkim faworytem. Wygrały 10 z 11 spotkań w 2. rundzie, zmiotły w play off Zagłębie i MKS, o kilka dni dłużej mogły przygotowywać się do batalii z Wisłą, są żądne sukcesu. Mają za sobą przewagę parkietu, fantastyczną publiczność. Także wąski skład, bo trener Herkt właściwie gra „7“ zawodniczek, ale ta ekipa jest bardzo mocna, zgrana, znakomicie dysponowana w obronie, którą wygrywa mecze.
A Wisła? Krakowski klub nie ma już przede wszystkim takiego budżetu, jak miał w ostatnich latach. Do tego w tym sezonie grał w Eurolidze, ma kłopoty z kontuzjami. Z tego powodu w finałach zabraknie Zohnovej i Misiuk. Trener Jose Hernan-dez również gra „7“, a że po kontuzji nie może się jakoś odnaleźć Szott-Hejmej, praktycznie „6“. To wyrównuje szanse. Na niekorzyść wiślaczek przemawia cięższy bój w 1. rundzie z Energą i 5-meczowy półfinał ze Ślęzą.
W Krakowie mają świadomość, że kolejne złoto wcale nie jest pewne. Prezes Piotr Dunin -Suligostowski ostrożnie mówi: - Zatrzymaliśmy Ślęzę obroną, ale dziewczyny cały półfinał okupiły dużą utratą sił. Do tego dochodzą kontuzje i 16 meczów euroligowych w nogach więcej. Mimo to będziemy walczyć o kolejne mistrzostwo Polski.
Potem jednak wbił szpilkę w bydgoski zespół. - Artego wygrało rundę zasadniczą, ale nie uważam, że na to zasłużyło. My graliśmy równo przez cały sezon, w międzyczasie w Euroli-dze i zdarzył się nam jeden słabszy mecz, który przesądził, że zajęliśmy 2. lokatę. Sport lubi jednak niespodzianki i my postaramy się taką sprawić.