Od redaktora. Sławomir Sowa: Gdzie ukryło się bezrobocie? Jest takie miejsce
Jeszcze nie było takiego stanowiska urzędowego, stworzenia którego nie dałoby się uzasadnić. A jak się już stworzy, to sobie istnieje, a pieniądze płyną, dopóki się komuś nie odwidzi albo nie przyjdzie nowa władza.
Nowa władza może mieć różne poglądy na wszystko, ale na stanowiska będzie miała takie same.
Jedną z większych osobliwości są urzędy pracy. Z raportu Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika dziwna zależność. W 2002 roku w urzędach pracy pracowało niespełna 16 tysięcy osób, stopa bezrobocia wynosiła wtedy ok. 20 procent. Obecnie (dane na koniec roku 2016) w urzędach pracy pracują prawie 23 tysiące, choć bezrobocie wynosi tylko 6,6 procent. Co z tego wynika? Że urzędy pracy są dobrze przygotowane na wypadek nagłego ataku bezrobocia.