Od redaktora: Podniecająca emerytura
Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa - śpiewa Maryla Rodowicz. Nic tak nie podnieca, jak zaglądanie do cudzego portfela. Przecież własny znamy od podszewki i trudno znaleźć w nim jakąkolwiek ekscytację. Co innego, gdy w grę wchodzi kasa rządzących.
Jest w jej prześwietlaniu trochę wścibstwa, ale jest też i prawo do jawności życia publicznego, a w naszym - dziennikarzy - przypadku przede wszystkim obowiązek, czyli kontrola sprawujących władzę. Dlatego na str. 7 piszemy o majątkach wojewody, wicewojewody i ministrów związanych z regionem łódzkim, bo tu wybranych na posłów.
Co przyciąga uwagę? Emerytura ministra obrony Antoniego Macierewicza. W 2016 roku dostał prawie 37 tys. zł, czyli miesięcznie ok. 3 tys. zł. A roczne pensje ministrów to ok. 200 tys. zł. Dużo, mało - można dyskutować. Ważne, żeby nie było jak w piosence Rodowicz: - Ja byłam zatrudniona, w wesołej pewnej rewii, niestety był niewypał, aktorzy zawiedli.