Od redaktora: Piłka nożna a trzeźwość
Były czasy, iż po takim wieczorze jak wczoraj, czyli ważnym meczu piłkarskiej reprezentacji narodowej, panowie nagminnie brali w pracy dzień wolny na żądanie.
Przyczyną było totalne wyjałowienie organizmu, które objawiało się w ten sam sposób, niezależnie od tego, czy dochodziło do niego w atmosferze entuzjazmu czy rozpaczy. Reprezentacyjny futbol nie wymagał codziennej admiracji, więc koło środy jakoś zakłady pracy osiągały normę, by zaraz zacząć się szykować do niedzieli.
Dziś pracodawców postawa naszych piłkarzy już nie rozczuli, dlatego wynik meczu nie wpływa na poniedziałkową absencję pracowników. Co nie powoduje jednak obniżenia poziomu wyniszczania organizmów. Jak się okazuje z roku na rok pijemy coraz więcej alkoholu.
Reprezentacja się stara, praca nie daje oddechu, jesteśmy ponoć Europejczykami. Co zatem musiałoby się stać, byśmy zaczęli cieszyć się światem na trzeźwo?