Od redaktora: Dziś śmiech, jutro wstyd
Gimnazjaliści znów dali popis. W ich egzaminacyjnych pracach nie - trudno znaleźć złote myśli typu: „Balladyna popełniła siostrobójstwo, jednak w dalszych losach dopada ją tzw. karma”, „Warto czytać klasyków, ponieważ musieli czymś sobie zasłużyć, by nazywać ich klasykami”, „Książki nowoczesne opisują najnowsze nowości”. W uczniowskich rozprawkach bohaterami literackimi stali się m.in.: piłkarze, modelki, blogerki, celebryci.
Można boki zrywać. Jednak z biegiem lat taki uczeń skończy liceum, zdobędzie wyższe wykształcenie, ba - nawet uzyska tytuł naukowy - zostanie posłem, zasiądzie w rządzie i będzie opowiadał o stosunkach dyplomatycznych z nieistniejącym państwem. Inny poseł, po studiach prawniczych, umieści wybuch Powstania Warszawskiego w 1988 roku, a kolejny, też z wyższym wykształceniem, Belzebuba zaliczy do Trzech Króli. Nadal jest nam do śmiechu?