Od redaktora. Dariusz Gabryelski: Mistrzowie martwych przepisów
Oszust, który ukradł 1,2 mln zł starostwu w Tomaszowie wpadł po 10 latach. Dobrze, że organy ścigania nie zapomniały o tej sprawie i delikwent trafił za kraty.
Do tej kradzieży pewnie by nie doszło, gdyby nie błąd pracowników starostwa, który sporo kosztował podatników. Gdyby wtedy obowiązywały przepisy dające możliwości finansowego ukarania urzędnika za popełnione błędy, po kieszeni dostaliby ci, którzy na to zasłużyli. To jednak tylko teoria. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Przepisy o karaniu urzędników, które wprowadzono w 2011 r. są martwe. Jeszcze żaden funkcjonariusz publiczny nie zapłacił grosza za wydanie błędnych decyzji. Ponoć wszystkiemu winne są procedury.
Po co więc tworzyć przepisy, który nikt nie jest w stanie wyegzekwować? To już najlepiej wiedzą nasi politycy.