Od redaktora: Czy to jeszcze S14?
Dla kogo ma być droga ekspresowa S14? Takie pytanie rodzi się po ogłoszeniu decyzji, że w czerwcu będzie nowy przetarg na przeprojektowanie i zbudowanie drogi w wersji oszczędniejszej.
Oszczędniejszej, czyli bez niektórych węzłów. Na razie nie wiadomo których. Na kogo padnie: Aleksandrów, Konstantynów, Retkinię?

Być może zbliżymy się do wariantu, gdzie S14 będzie drogą niemal wyłącznie tranzytową. Wyprowadzi z Konstantynowa czy Aleksandrowa ciężki ruch męczący ich mieszkańców, ale miasta na tym komunikacyjnie nie skorzystają. Przyjmując kryterium propagandowo-oszczędnościowe, najbardziej optymalny byłby wariant z węzłami tylko na styku z A2 i S8. Jest S14? Jest. Tanio? Tanio. I już.
Póki nie ogłoszono nowego przetargu, jest więc o co walczyć. Bo później zwolennikom S14 zostanie już tylko walka o... anulowanie przetargu na „zoptymalizowaną” S14.