Od ponad 20 lat walczy o to, aby jej piwnica nie była zalewana
Pani Halina Gabiga z Radnicy przyznaje, że nie ma już siły. Fundamenty jej domu właściwie stoją na wodzie. Od lat nie znaleziono rozwiązania problemu
Zaraz po wejściu przez próg domu w nozdrza uderza zapach wilgoci i stęchlizny. - A mam pootwierane okna. Proszę sobie wyobrazić co by było, gdyby wszystkie były zamknięte - wita nas pani Halina.
Mieszkanka Radnicy opowiada o swoim wieloletnim problemie. - Pisałam chyba do wszystkich. Zwracałam się do gminy, do poprzedniego oraz do obecnego starosty. To trwa już dziesiątki lat - podkreśla kobieta. Problem z zalewanym budynkiem zaczął się w latach 90-tych. - Dom leży blisko stawu, który należy do jednego z mieszkańców. Fundamenty praktycznie stoją w wodzie - załamuje ręce pani Halina.
W kuchni zalegają konfitury, farby oraz wiele innych przedmiotów. - To wszystko powinno być w piwnicy, ale jest tam straszna wilgoć i wszystko gnije - opowiada mieszkanka Radnicy. Ponadto w piwnicy znajduje się dziura, a zaraz pod podłogą, ok. 10 centymetrów niżej stoi woda. - Zdarza się, że poziom jeszcze bardziej się podnosi i piwnica jest zalewana - opisuje pani Halina. Dodaje również, że przez wilgoć w rodzinie często chorują. - Cały czas jakiś kaszel, grypa. Ile można tak żyć? Syn cały czas na zwolnieniach lekarskich, bo choruje i nie może pracować - denerwuje się radniczanka.
Kobieta sądzi, że problemem jest pobliski staw. - Uważam, że gdyby właściciel zrobił staw głębinowy, to nie byłoby żadnych problemów. Obecnie woda jest po prostu za wysoko, o czym informowałam prawdopodobnie wszystkie okoliczne urzędy. Tyle lat i nic - mówi.
Dopytaliśmy pracowników starostwa czy można jakoś rozwiązać problem zalewanego budynku w Radnicy. - Zleciliśmy opracowanie opinii technicznej przez rzeczoznawcę. Powinna zostać ona wykonana w sierpniu - informuje Monika Sobolewska.
Od mieszkanki Radnicy dowiadujemy się, że już wcześniej odbywały się oględziny budynku. - I to wielokrotnie, ale nie wydano żadnych decyzji - zaznacza pani Gabiga. W starostwie podkreślają jednak, że w sierpniu sytuację oceni specjalista. - Wtedy dopiero będziemy mogli rozmawiać o tym co można zrobić - mówi Sobo-lewska. Być może problem rozwiązałoby wykonanie izolacji budynku. Panią Halinę na to jednak nie stać. - Dom jest stary, wykupiłam go od gminy, która go nie remontowała. Nie mam pieniędzy, aby go zmodernizować. Ponadto ta woda jest zaraz pod podłogą w piwnicy. Ściany są wilgotne nawet przy grzejnikach. Taka izolacja nie pomoże - stwierdza.