Od Krakowa do Brukseli. Ogacić sobie dom
W przyszłym roku inflacja może być i 20%. Niech wszyscy zapną pasy. Na takie czasy po pierwsze trzeba empatii ze strony polityków, a nie słynnej radnej Jacyny-Witt na polu golfowym wywyższającej się, że ją stać.
Na takie czasy trzeba prawdy choćby bolesnej i Churchillów w polityce, a nie Gierków. Tymczasem obóz władzy to Gierek w Gierka. Nie są w stanie swojej propagandy sukcesu powstrzymać nawet teraz. Niedługo ceny skoczą także dalej od szosy. Jeszcze poza wielkimi miastami jest troszkę taniej – ale i ludzie mniej zarabiają.
Minister Czarnek radzi mniej jeść i taniej kupować. Panie Ministrze, radzę ze swej strony mniej chleba i mąki w ogóle, a co do tańszych zakupów to nawet kiedy przejdziemy wszyscy na podroby: serduszka, wątróbki itd. to wiele to zmieni, bo pewnie w związku z popytem cena podrobów skoczy i stanieje polędwica i tak bez końca.
Ogacić – znaczy obłożyć chałupę na zimę mchem i tatarakiem i co tam jeszcze jest w okolicy. Otóż premier zachęcił nas wszystkich do gacenia Polski, bo będzie drogi węgiel. Akcja gacenia kraju ma się odbywać w nowoczesnej formie i za unijne pieniądze, tego jednak premier nie powiedział, bo zawalił i środki z KPO nie przyszły, a Jarosław Kaczyński właśnie rozpoczął nową antyniemiecką szarżę. Zazwyczaj tak robi na powitanie nowego ambasadora Niemiec w Warszawie. Prawdą jest, że dom porządnie ocieplony pozwala zapłacić za ogrzewanie zimą w naszym klimacie o połowę mniej. Pytanie tylko, czy o tym gaceniu nie trzeba było wcześniej pomyśleć i czy nie brzmi to troszkę nie tak gdy 500+ poszło na węgiel, który trzy razy zdrożał. Zresztą, jeśli ktoś nie ogacił zawczasu to trudno będzie zdążyć jeśli się teraz wszyscy za ocieplenia wezmą.
Jedzcie mniej, kupujcie taniej, zagryzajcie zęby, szukajcie chrustu w lesie: takie rady na czas kryzysu naród dostał od władzy. Plus chichot liderów „obozu władzy”, w sejmowych ławach, gdy się opozycja domagała rozmowy o biedzie i inflacji. Tak „nowe elity” odkleiły się od rzeczywistości na dobre – tak na naszych oczach zaczyna się ostatnia prosta do zmiany władzy. Tak władza odkleja się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za sytuację w kraju – widzieliśmy to już parę razy w III RP, ale tym razem „bęc” może być jeszcze mocniejsze, jeśli ludzie nie ogacą chałupy na czas szuwarami i mchem, bo pieniędzy z KPO jak nie było tak nie ma