Młodzież nie jest najwdzięczniejszą grupą elektoratu. Powszechnie uważa się, że zmienia partie, które darzy sympatią, nie jest stała w wyborczych uczuciach, nie jest też solidna w chodzeniu na wybory. Młodzież jest jednak świetnym barometrem zmiany, wśród młodych najłatwiej rozpoznać trendy na przyszłe wybory.
PiS właśnie rusza po młodzież. Po pierwsze widać, jak partia władzy potrafi użyć socjologii do swoich celów - pamiętamy słowa prezesa PiS z wieczoru wyborczego po wyborach do PE: „dziękuję socjologom”. Po drugie walka w wyborach parlamentarnych jest prosta, żadnych sentymentów nie będzie, PiS podporządkuje się dominującym trendom wśród młodych.
Polska młodzież jest szczególna z paru względów: po pierwsze ma mało doświadczeń buntu w poprzednich pokoleniach, nie mieliśmy nawet porządnego buntu społecznego w pokoleniu dziadków dzisiejszej młodzieży w 1968 roku, a było to największe tego typu doświadczenie dla zachodniej Europy po II wojnie światowej. Badaczka Anna Szutowicz dzieli młodych Polaków na kilka grup. Warto zwrócić uwagę na kategorię regretów, których jest kilkanaście procent. To oni łatwo kupują retorykę przeciw elicie, to oni mają doświadczenie biedy, chętnie swoimi negatywnymi doświadczeniami obciążają uchodźców i innych, tych, którym się w życiu udało. Pewne trendy wśród młodych są niestety z winy starszych powszechne. Nie tylko u regretów pojawia się przekonanie, że świat jest niesprawiedliwy, a państwo powinno pomagać. Powszechne jest poszukiwanie i preferowanie państwowej posady, a w każdym razie szukanie czegoś „na etacie”. Bezpieczeństwo ważniejsze od wolności.
Dawno minął czas, gdy Jan Paweł II w 1987 roku mówił do młodych, żeby wymagali od siebie, nawet gdyby inni od nich nie wymagali. Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie. Szkoła, rodzice, politycy i liderzy opinii cały czas okazują młodym wyrozumiałość, zrozumienie i troskę także wtedy, gdy nie ma to żadnego uzasadnienia, starają się niczego nie wymagać. Każdy ma inne cele: politycy liczą na głosy dzisiaj lub w przyszłości, rodzice, którzy mają zazwyczaj mniej dzieci niż dawniej, chuchają i dmuchają na swe pociechy bez żadnego limitu. Bez względu na grupę młodzieży wmawianie wyjątkowości przez rodziców stało się metodą wychowania. Tak prowadzimy polską młodzież ku katastrofie. A. Szutowicz, liderka projektu Świat Młodych, mówi tak: „poziom gniazdownictwa w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie, na poziomie włoskiego bamboccioni”. Już wiecie Państwo, skąd pomysł, by uhonorować niepłaceniem podatku zatrudnionych na umowy o pracę młodych do 26. roku?
Będziemy mieli w Polsce Italię, nie tylko ze względu na pogodę, ale też dlatego, że czterdziestolatkowie zostaną u mamy w gnieździe do czterdziestych urodzin, a potem się zobaczy.