Od bombowej do pianowej, czyli jak działa gaśnica
Pożary dręczyły ludzi zawsze, natomiast nie zawsze potrafiliśmy sobie z nimi radzić. Rzym płonął wielokrotnie. Przed słynnym pożarem Nerona, za cesarza Augusta w 6 roku n.e., spłonęło ponad 30 proc. domów „Wiecznego Miasta”. W 1666 roku spaliło się 2/3 budynków Londynu. W 1812 roku spalona została zdobyta przez Napoleona Moskwa. Przykłady można by mnożyć.
Czyniono różne starania, żeby pożarom zapobiegać: nakazywano budować domy z kamienia zamiast z drewna, rezygnować ze świec i lamp naftowych, itp. Starano się też zwalczać pożary - i tu niezwykle ważną rolę odegrały gaśnice.
Wiadomo, że nawet największy pożar zaczyna się od niewielkiego źródła ognia. Może je zgasić w zarodku każdy - pod warunkiem, że ma do tego odpowiednie narzędzie.
Takim narzędziem, skutecznym i łatwym w użyciu, jest gaśnica.
Zaczęło się od konstrukcji dużej i bombowej. W 1715 roku Niemiec Zacharias Greyl skonstruował gaśnicę w postaci beczki wypełnionej 20 litrami wody, do której przymocowany był pojemnik z prochem i lont. W razie potrzeby beczkę wtaczano w głąb płomieni, gdzie lont się zapalał, proch wybuchał, a podmuch i solidna porcja wody w spektakularny sposób gasiły pożar.
Nieco mniej wybuchowe urządzenie opatentował w 1844 roku Anglik Wiliam Philips, ale miał pecha: fabryka, w której pro-dukował swoje gaśnice... spaliła się! Nikt nie chciał kupować gaśnic, które nawet swojej własnej wytwórni nie uchroniły przed pożarem...
Sukces odniosła natomiast założona w 1902 roku niemiecka firma Minimax, której gaśnice Excelsior ugasiły setki pożarów. W jednym tylko 1904 roku sprzedano ich ponad 40 tysięcy!
Współczesne gaśnice są udoskonalonymi wersjami gaśnicy Excelsior. Zawierają zawsze środek gaśniczy (czyli substancję, która wyrzucona z gaśnicy w kierunku ognia skutecznie tłumi pożar) oraz gaz pod wysokim ciśnieniem, który po uruchomieniu gaśnicy wyrzuca ten środek gaśniczy na odległość.
Gazem wyrzucającym środek gaśniczy jest prawie zawsze CO2 (dwutlenek węgla). W gaśnicach Excelsior (i w ich licznych naśladownictwach) CO2 był wytwarzany w chwili użycia gaśnicy przez odpowiednie chemikalia znajdujące się wewnątrz niej. Natomiast obecnie jest on najczęściej magazynowany w gaśnicy pod ciśnieniem przez producenta. Jest to gaz nieszkodliwy dla ludzi, a bardzo silnie tłumiący ogień, więc w niektórych gaśnicach CO2 jest zarówno gazem wyrzucającym - jak i samym środkiem gaśniczym. Są to tak zwane gaśnice śniegowe, bo sprężony i skroplony CO2 w momencie uwolnienia z gaśnicy ma temperaturę minus 78 stopni i wraz z wilgocią z powietrza wytwarza imponującą chmurę śniegu gaszącą ogień.
Jeszcze skuteczniejsze są gaśnice proszkowe albo pianowe.
Trzeba koniecznie je mieć pod ręką, bo nigdy nie wiadomo, gdzie i kiedy wybuchnie kolejny pożar!