Ochrona danych kontra wypłata 500 zł. Manewrowanie przepisami
Zdania w tej sprawie są podzielone, przepisy wydają się jednoznaczne - bez zarejestrowania zbioru danych przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych nie można go przetwarzać, czyli także przyjmować wnioski o wypłatę. Z dotychczasowych doświadczeń samorządu wynika, że trwa to kilka miesięcy. Z wnioskami wystąpi prawie 2500 gmin.
Praca na danych wrażliwych bez rejestracji zagrożona jest więzieniem.
- Każdy z nas musi brać na siebie odpowiedzialność: albo świadomie łamie ustawę przez okres przejściowy, albo powie, że czeka do zarejestrowania zbioru przez GIODO - uważa Piotr Grudziński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku, wcześniej główny informatyk urzędu, specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa informacji i ochrony danych osobowych, doświadczony administrator bezpieczeństwa informacji. Prowadzi w tej materii szkolenia i wykłady.
W czym problem?
Żeby móc zbierać i przetwarzać dane osobowe trzeba to wcześniej zgłosić Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych, a jeśli są to dane wrażliwe - zbiór musi być przez GIODO zarejestrowany. W programie Rodzina 500+ przynajmniej w części będą to dane wrażliwe - o zdrowiu i niepełnosprawności. Bez informacji od GIODO, że zbiór został zarejestrowany, nie powinny być nawet przyjmowane wnioski o wypłatę pieniędzy. Bo przyjmowanie to już przetwarzanie.
Wystąpią i czekają
- Współpracujemy z firmą informatyczną OTAGO, która robi oprogramowanie i zapewniła nas, że wszystko będzie, jak należy - mówi Olga Okrucińska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu. To ta jednostka zajmie się wypłacaniem 500 zł na dziecko.
W Bydgoszczy kwestie dotyczące ewentualnych problemów związanych z terminową realizacją programu Rodzina 500+ na razie sa analizowane. Więc szczegółowe informacje będą później informuje Biuro Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej.
Monika Heinich, naczelnik wydziału świadczeń rodzinnych w UMiG w Szubinie przyznaje, że o rejestracji zbiorów jeszcze nie myślała. Ale z praktyki wie, że trwa to kilka miesięcy. - Przypuszczam, że tu może tkwić problem - sądzi.
MOPS w Brodnicy dopiero w piątek dowiedział się, że właśnie oni będą zajmować się programem Rodzina 500+.
- Wygląda to tak, że zgłaszamy Generalnemu Inspektorowi, jakie dane zbieramy i dopiero kiedy nam odpowie, możemy na tym zbiorze pracować - wyjaśnia Alfred Józefiak, dyrektor brodnickiego MOPS. - Dopóki GIODO nie odpowie zbiory nie powinny być tworzone.
Józefiak dodaje, że wystąpią do GIODO pewnie jeszcze w bieżącym tygodniu, ale na odpowiedź czeka się czasami miesiąc, czasami pół roku.
Administrator chroni trochę
W GOPS w Łubiance jest administrator ochrony danych osobowych.
- Dlatego w przypadku danych niewrażliwych nie mamy obowiązku zgłaszania do GIODO - wyjaśnia wójt Jerzy Zająkała. - Jednak będziemy też zbierać dane wrażliwe, a wtedy zbiór trzeba zarejestrować - nie ukrywa.
Wójt mówi jeszcze, że zbierać dane zaczną od 1 kwietnia, gdy ustawa wejdzie w życie, a wcześniej poinformują GIODO, że zamierzają tworzyć zbiór danych wrażliwych. Wszystko odbywa się drogą elektroniczną. - GIODO rozpatruje wniosek i jeśli nie stwierdzi uchybień dostajemy pozytywną odpowiedź - mówi Zająkała. - To się chyba odbywa rutynowo. Ale póki nie dostaniemy informacji o przyjęciu zgłoszenia lub zarejestrowaniu nie możemy tworzyć zbioru i działać na nim.
Problem jest tylko taki, że wniosków od będzie prawie 2500. - To dużo, robi wrażenie i może rodzić obawy. Bo jedyna możliwość opóźnień to brak "zdolności przerobowych" GIODO. Ale ja na dziś nie zgłaszam obaw - podkreśla wójt Łubianki.
Piotr Grudziński, dyrektor MOPR we Włocławku zaznacza, jednak, że póki ustawa nie wejdzie w życie, czyli przed 1 kwietnia nie można zgłosić zbioru do rejestracji, bo nie mogę podać podstawy prawnej.
- Przed rozpoczęciem przetwarzania danych musimy zarejestrować zbiór u GIODO. Dopiero po rejestracji możemy na nim pracować - wyjaśnia. - Problem w tym, że ustawodawca nie przewidział, że jako administrator danych musimy spełnić wymogi ustawy o ochronie danych osobowych.
Dyrektor zwracał na to uwagę podczas konsultacji w Bydgoszczy. - Ale nas nie posłuchano. Mam wrażenie, że trochę traktowano nas jako wkładających kij w szprychy. A my pracujemy na przepisach i warto czasami posłuchać praktyków - uważa.
Ministerstwo ma inne zdanie
Na pojawiające się w mediach obawy, że GIODO nie zdąży z zarejestrowaniem zbiorów zareagował resort pracy. W odpowiedzi na informację Radia ZET wyjaśnił, że regulacje nie są przepisami nowymi czy wprowadzającymi nowe, dodatkowe obowiązki i są od lat znane i stosowane przez samorządy realizujące zadania wynikające z innych ustaw, które wiążą się z przetwarzaniem danych osobowych.
Resort pisze wprost: "Podobnie jak do tej pory, gminy zgłoszą zbiory danych do GIODO i nie muszą czekać na potwierdzenie ich rejestracji, by rozpocząć nabór wniosków i wypłaty świadczeń od 1 kwietnia. Taka praktyka miała już miejsce np. przy wejściu w życie ustawy o ustaleniu i wypłacie zasiłków dla opiekunów (rok 2014) i ustawy o Karcie Dużej Rodziny (rok 2015). Wtedy gminy realizujące zgłaszały na bieżąco zbiory danych do GIODO i nigdy nie miało to wpływu na prawidłowe rozpoczęcie realizacji tych ustaw."
- Niech się zapoznają z art. 46 ustawy o ochronie danych osobowych - replikuje Grudziński. - Możemy rozpocząć przetwarzanie po zarejestrowaniu zbioru, chyba że ustawa zwalnia z obowiązku zgłoszenia zbioru do rejestracji. A nas ustawa z tego nie zwalnia.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zapowiedział, że wyda w tej sprawie oficjalny komunikat. Wczoraj w biurze prasowym powiedziano nam, że stanie się to w najbliższym czasie. Może w tym tygodniu.
Od autorki:
Czy na końcu się okaże, że przeważy ważny interes społeczny, by pieniądze były rodzinom wypłacane bez problemów i wszyscy trochę przymkną oko? Gminy, w każdym razie, szukają sposobów, by na ewentualną kare się nie narazić, ale programu nie opóźniać.