Obywatele wyręczają policję
32-latkowi, którego w Bydgoszczy pomógł ująć biznesmen Zbigniew Stonoga, grożą 2 lata więzienia
Dzisiaj prokurator ma zdecydować o losie bydgoszczanina, którego zatrzymano w piątek wieczorem. Został ujęty na gorącym uczynku podczas próby spotkania z zapoznaną w internecie 13-latką.
- Dopiero dostaliśmy dokumentację sprawy od policji - mówi prok. Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Rejonowej w Bydgoszczy. - Mężczyźnie przedstawiono już zarzuty. Sprawa jest jednak na początkowym etapie.
Policjanci z komisariatu Śródmieście podejrzewają, że 32-latek miał niecne zamiary wobec zapoznanej w sieci nastolatki. - Jeszcze w sobotę zabezpieczono nośniki danych. Trwa sprawdzanie, czy nie ma tam treści pornograficznych z udziałem dzieci - mówi podkom. Przemysław Słomski, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Usłyszał zarzut z art. 200a.2 kodeksu karnego (uwodzenie małoletniego). Grozi mu kara do dwóch lat więzienia.
Zatrzymanie było efektem prowokacji zorganizowanej przez biznesmena i kontrowersyjnego byłego polityka Zbigniewa Stonogę. Pomagała mu para bydgoszczan - Klaudia i Krzysztof, którzy wzięli udział w prowokacji. 32-latek został zatrzymany w trybie tzw. obywatelskiego ujęcia. Co to oznacza?
- Według kodeksu postępowania karnego każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości - wyjaśnia podkom. Przemysław Słomski.
Warunkiem jest konieczność bezzwłocznego przekazania ujętej osoby policji. - To ważne, by nie zaszło podejrzenie bezprawnego pozbawienia wolności tego, kto został ujęty - dodaje policjant.
Ostatnia duża akcja policji wymierzona w pedofilów, których polem działania był internet, miała miejsce w czerwcu tego roku. W różnych miejscach kraju zatrzymano wtedy sześć osób, które w sieci rozpowszechniały pedofilskie zdjęcia i nagrania oraz próbowały umawiać się na spotkania z dziećmi i nastolatkami. Zatrzymania były efektem mrówczej pracy operacyjnej policji. Czy zatem „obywatelskie ujęcia” takie, jak ostatnio w Bydgoszczy, nie komplikują działań mundurowych?
- Może się oczywiście zdarzyć, że ktoś, kto na własną rękę przygotowuje podobne prowokacje, po prostu nie wie, iż policja już zajmuje się sprawą - potwierdza jeden ze śledczych z bydgoskiej KWP. - Obywatelskie ujęcia zdarzają się często. Dokładnej statystyki nie ma, ale najczęściej dotyczą one u nas pijanych kierowców.
W komendzie wojewódzkiej policji działa specjalny zespół specjalistów, którzy zajmują się tylko tropieniem przestępców w sieci. - Każda osoba korzystająca z sieci, czy logująca się na konkretnych portalach zostawia w tej wirtualnej przestrzeni ślad. Internet nie jest anonimowy. Potrafimy namierzyć każdego, kto w sieci dokonuje przestępstw - mówi jeden z policjantów działających w zespole ds. zwalczania cyberprzestępczości.
Obok internetowych oszustw, wiele przestępstw dotyczy rozpowszechniania treści pedofilskich. Na powstałej w 2013 roku stronie Dyzurnet.pl internauci sami informują o powstawaniu nowych stron pedofilskich. Marta Różycka, z Dyzurnet.pl działającego przy NASK (Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej): - Co miesiąc internauci informują portal o 579 stronach i forach internetowych, co do których mają podejrzenia, że mogą mieć one zabarwienie pedofilskie.