Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że państwowe spółki to partyjny łup. Są ich tysiące, a ciepłych posadek jeszcze więcej. Jeśli faktycznie w jednej z nich, czyli Enei Wytwarzanie, ktoś doszedł do wniosku, by pokazać prezydentowi kto tu rządzi, to byłby po prostu wstyd.
Pomijając już wszystko inne, Enea traci przez to całe zamieszanie pieniądze. Od stycznia miasto nalicza przecież odsetki. A każdy sąd, do którego prezydent pójdzie, przyzna miastu resztówkę. Bo należy się ona Białemustokowi jak psu buda.
Zresztą, jak postawa Enei ma się do obietnic z kampanii wyborczej PiS? Premier Beata Szydło mówiła, że nie będzie marnowała pieniędzy Polaków, jak robiła to według niej PO. Czyli co, PiS u władzy, zmienia się w znienawidzone przez siebie PO? Mam nadzieję, że Enea szybko wypłaci pieniądze i przeprosi za zwłokę.