Tomasz Mikulicz

Obiecanki cacanki, a głupiemu...

Enea winna jest miastu 28 milionów złotych Fot. archiwum Enea winna jest miastu 28 milionów złotych
Tomasz Mikulicz

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że państwowe spółki to partyjny łup. Są ich tysiące, a ciepłych posadek jeszcze więcej. Jeśli faktycznie w jednej z nich, czyli Enei Wytwarzanie, ktoś doszedł do wniosku, by pokazać prezydentowi kto tu rządzi, to byłby po prostu wstyd.

Pomijając już wszystko inne, Enea traci przez to całe zamieszanie pieniądze. Od stycznia miasto nalicza przecież odsetki. A każdy sąd, do którego prezydent pójdzie, przyzna miastu resztówkę. Bo należy się ona Białemustokowi jak psu buda.

Zresztą, jak postawa Enei ma się do obietnic z kampanii wyborczej PiS? Premier Beata Szydło mówiła, że nie będzie marnowała pieniędzy Polaków, jak robiła to według niej PO. Czyli co, PiS u władzy, zmienia się w znienawidzone przez siebie PO? Mam nadzieję, że Enea szybko wypłaci pieniądze i przeprosi za zwłokę.

Tomasz Mikulicz

Zajmuję się sprawami miejskimi, czyli m.in.: białostocką i podlaską polityką samorządową, architekturą, urbanistyką i ochroną zabytków. Opisuję też obrady rady miasta oraz zajmuję się też różnego rodzaju interwencjami zgłaszanymi przez mieszkańców. Zajmuje mnie również pisanie też o historii Białegostoku i najbliższych okolic. Zdarza mi się też zajmować działką kulturalną. Lubię wszak rozmowy z ciekawymi i inspirującymi ludźmi. W swojej pracy zwracam uwagę na szczegóły. Bo jak wiadomo diabeł tkwi właśnie w szczegółach.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.