O tym, jak Tadeusz Kościuszko sadził lipy u stryja na Sławinku
Na Sławinku Tadeusz Kościuszko leczył też złamane serce. W Zemborzycach nocował, a we wsi Dziesiąta brał udział w manewrach wojskowych. W sobotę ( 18 lutego) można wybrać się na bezpłatne zwiedzanie Lublina jego śladem
Lubelskie wątki w biografii Tadeusza Kościuszki będziemy odkrywać w czasie jutrzejszego, Międzynarodowego Dnia Przewodnika Turystycznego. Zwiedzanie jest bezpłatne. Żeby wziąć w nim udział wystarczy o godzinie 11 przyjść na dziedziniec Zamku Lubelskiego. Spacer odbywa się w roku Tadeusza Kościuszki. Ustanowionym przez Sejm, bo w 2017 roku mija 200 lat od śmierci słynnego Polaka.
Dziś napiszemy o wizytach Kościuszki w Lublinie. W czasie jednej z wcześniejszych, w 1774 roku, nie był jeszcze generałem, nikt nawet nie przepuszczał, że w przyszłości stanie się wybitnym strategiem wojskowości i twórcą fortyfikacji. Jego udział w insurekcji kościuszkowskiej i walce o niepodległość Stanów Zjednoczonych jeszcze się nie wydarzyły. Dwudziestoośmioletni Tadeusz przyjechał do Jana Nepomucena Kościuszki, brata swojego ojca. Zatrzymał się w dworze na terenie majątku Sławinek. Pobyt trwał rok: od jesieni 1774 roku do jesieni 1775 roku.
- Do stryja ten absolwent słynnej Szkoły Rycerskiej przyjechał po swoim pobycie w Paryżu, gdzie znalazł się jako stypendysta królewski. Tadeuszowi nie udało się dostać w Warszawie wojskowej posady. Nie było go też stać na kupienie sobie licencji oficerskiej - opowiada Maria Wiśnioch, prezeska zarządu Koła Przewodników PTTK w Lublinie, która będzie jednym z siedmiorga przewodników w czasie sobotniego spaceru śladami Tadeusza Kościuszki.
Według legendy Tadeusz osobiście sadził u stryja lipy. Zajął się tym już po powrocie z dworu w Sosnowicy, gdzie dostał posadę nauczyciela dwóch panien Sosnowskich. Z wzajemnością zakochał się w jednej z nich - Ludwice. Niestety, ojciec dziewczyny widział dla niej lepszą partię, więc o ślubie nie mogło być mowy. Tadeusz przyjechał do Lublina, leczyć u stryja złamane serce. Głowę zajął projektowaniem parku rozciągającego się wokół dworu na Sławinku. Miał już doświadczenie w tej kwestii, bo park z romantyczną altaną tworzył też w Sosnowicy.
- Pamiętam stare lipy, których dziś już nie ma. W latach 50., jeszcze zanim powstał ogród botaniczny, przychodziliśmy bawić się przy nich. W zasadzie wtedy z tych drzew były tylko czerepy pni bez koron, w środku puste. Chowało się tam nawet dwanaścioro dzieciaków - wspomina Ewa Sadowska, kustosz Muzeum Wsi Lubelskiej.
Obecnie każdy z nas może zwiedzić Dworek Kościuszków, znajdujący się na terenie Ogrodu Botanicznego UMCS. Nie jest to budynek z epoki dowódcy insurekcji kościuszkowskiej, ale rekonstrukcja z drugiej połowy XX wieku. Powstawał wraz z zakładaniem na Sławinku ogrodu botanicznego.
- Przy Dworku Kościuszków rosną dwie lipy, które od 1999 roku mają status pomników przyrody. Do dworu prowadzi też lipowa aleja, ale rosnące w niej drzewa są dużo młodsze. Według szacunków specjalistów aleja pochodzi z drugiej połowy XIX wieku. W tym czasie Sławinek był uzdrowiskiem - wyjaśnia Grażyna Szymczak, dyrektorka Ogrodu Botanicznego UMCS.
<
W lubelskim botaniku jest jeszcze jeden ślad związany z Kościuszką. Głaz, który został położony przez lublinian na Sławinku w 1917 roku, w trakcie uroczystych obchodów 100. rocznicy śmierci słynnego Polaka. Z tej okazji miasto przemianowało też ulicę Gubernatorską na Tadeusza Kościuszki. Dodatkowo trakt na Warszawę został nazwany Alejami Racławickimi. Na cześć zwycięskiej bitwy z wojskami rosyjskimi pod Racławicami, w której polskimi siłami dowodził Kościuszko.
Znany regionalista, Marek Wyszkowski w jednych z artykułów o obchodach z 1917 roku przypomniał również, że wówczas na elewacji muzeum przy ulicy Narutowicza (obecnie siedziba Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego) została umieszczona okolicznościowa tablica. Zniszczona w czasie niemieckiego bombardowania z 9 września 1939 roku.
Na cześć bohatera na Lubelszczyźnie zostały w 1917 roku usypane pamiątkowe kopce: w Bełżycach, w Dubience i w Milejowie.
- W „Ziemi Lubelskiej” z 1917 roku można było też przeczytać taki szczegół, jak w 1790 roku adiutant Kościuszki niejaki kapitan Lewicki na jarmarku w Łęcznej kupił swojemu dowódcy konia maści wilczatej - dodaje Ewa Sadowska.
Przeczytać list od Tadeusza Kościuszki
Uczestnicy sobotniego spaceru z Zamku Lubelskiego przejdą przez Stare Miasto na plac Katedralny. W Archiwum Państwowym w Lublinie, znajdującym się w dawnych zabudowaniach pojezuickich, znajdują się dokumenty związane z Kościuszką. W tym listy pisane jego ręką.
- Gdy Kościuszko uznał, że Lublin jest źle strzeżony, polecił Komisji Cywilno-Wojskowej Województwa Lubelskiego, aby na rogatkach miasta zostały wystawione szlabany wraz z wartami - opowiada Agnieszka Konstankiewicz z Archiwum Państwowego w Lublinie.
Na uwagę zasługuje także zespół dokumentów Archiwum Państwowego w Lublinie związanych ze zbiórką na usypanie kopca Kościuszki w Krakowie. Maria Wiśnioch zwraca uwagę, że na liście znalazło się także nazwisko Łukasza Rodakiewicza, którego dziś pamiętamy przede wszystkim jako budowniczego Teatru Starego z Lublina, datowanego na 1822 rok.
„W czasie wznoszenia Mogiły zdeponowano w niej przesłaną w r. 1821 przez księżną Izabelę Czartoryską z Puław, ziemię spod Maciejowic, później też złożono tu ziemię spod Szczekocin i Dubienki” - czytamy na stronie internetowej kopieckosciuszki.pl.
Archiwum Państwowe w ostatnim czasie dostało także zdjęcie z XIX wieku, na którym fotograf uwiecznił portret Tadeusza Kościuszki.
Lublinianie wspierają insurekcję i goszczą jej przyszłego dowódcę
W czasie sobotniego spaceru z przewodnikiem, poświęconego lubelskim wątkom życia Tadeusza Kościuszki, uczestnicy zatrzymają się też przy kościele pw. Świętego Ducha. Nie ma w tym nic z przypadku.
- Żona Jana Nepomucena Kościuszki, wspominanego już stryja Tadeusza była dobrodziejką tej świątyni. Do dziś możemy tam oglądać poświęconą jej tablicę epitafijną - wyjaśnia przewodniczka PTTK, Maria Wiśnioch. - Wota z tego kościoła zostały przekazane na finansowe wsparcie insurekcji kościuszkowskiej - podkreśla Maria Wiśnioch.
Lekarstwa na rzecz insurekcji kościuszkowskiej przekazywał także pierwszy konstytucyjny prezydent Lublina, Teodor Franciszek Gruell-Gretz, z zawodu aptekarz. Przypomnijmy, że został on prezydentem Lublina na mocy Konstytucji 3 Maja. Dziś Gruell ma w Lublinie niewielką uliczkę, łączącą rynek Starego Miasta z ulicą Jezuicką.
Na Zamku Lubelskim, w głównej siedzibie Muzeum Lubelskiego uczestnicy sobotniego spaceru, organizowanego w ramach Międzynarodowego Dnia Przewodnika Turystycznego, obejrzą także broń, która mogłaby być używana w okresie insurekcji kościuszkowskiej.
- Na wystawie rzemiosła artystycznego znalazł się z kolei talerz z wizerunkiem konnym mentora Kościuszki, księcia Józefa Poniatowskiego i miniatura z jego wizerunkiem oraz rzeźba z drewna z XIX w. przedstawiająca Tadeusza - wylicza Maria Wiśnioch.
Gdzie jeszcze w Lublinie bywał Kościuszko?
W czerwcu 1790 roku we wsiach Dziesiąta i Wrotków prowadził manewry wojskowe. Informację o tym z pozoru błahym fakcie znajdziemy w „Pamiętnikach” Kajetana Koźmiana.
„Pod Lublinem odbywała się rewia na placu między Piaskami a Dziesiątą (…). Rewią dowodził generał Kościuszko. Cała ludność, trybunał wyległy na ten nowy dla siebie widok. Regiment piechoty, okopany między Dziesiątą a Bronowicami, mając po bokach baterie z armatami polowymi i dwa szwadrony kawalerii pod komendą Kościuszki, atakowany był przez 2 regimenta piesze i brygadę kawalerii od Wrotkowa. Pan Kościuszko kilka razy wychodził z okopów i odpierał atakujących. (…) Pisarz Rzewuski klaskał, nie wiem, czy to pochlebiało Kościuszce, lecz publiczność brzmiała wiwatami” (cytat za: Halina Danczowska, Dzielnica Dziesiąta).
Na nocleg Kościuszko zatrzymał się w królewskiej wsi Zemborzyce. W budynku wójtostwa, drewnianym na podmurówce.
- Został on rozebrany w latach 70. XX wieku. W jego miejscu przy ulicy Krężnickiej powstał nowy, siedziba ośrodka zdrowia i biblioteki - opowiada znany lubelski przewodnik, Ryszard Łoziński.
O tym, jak wyglądał dom, w którym nocował Kościuszko, wiemy dzięki zdjęciu wykonanym w okresie dwudziestolecia międzywojennego. W tym czasie była tam szkoła, przed budynkiem krytym strzechą pozuje jej grono nauczycielskie wraz z kierownikiem.
- Przy budynku, w którym kiedyś nocował Kościuszko, 15 października 1917 roku został wystawiony dębowy krzyż. W 100. rocznicę śmierci Kościuszki - opowiada Ryszard Łoziński. - Ten krzyż przetrwał do lat 70. XX wieku. To co się z nim stało, pozostaje tajemnicą - dodaje nasz rozmówca.
Przewidziany na trzy i pół godziny spacer po Lublinie zakończy się w Młodzieżowym Domu Kultury nr 2 przy ulicy Bernardyńskiej. Z okazji 200. rocznicy śmierci prezentowana jest tam wystawa poświęcona Tadeuszowi Kościuszce.