O trudnych początkach UMK
Minęło 70 lat od inauguracji pierwszego roku akademickiego toruńskiej uczelni. Jej powstanie miało wyjątkowe znaczenie, i to nie tylko dla Pomorza.
Brak kadry, środków finansowych, a nawet budynków czy mebli i wyposażenia pracowni - pomysł założenia w Toruniu wyższej uczelni wydawał się nie do zrealizowania. A jednak.
5 stycznia 1946 r. nastąpiła inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 10 w toruńskim kościele Najświętszej Marii Panny. Po nabożeństwie uczestnicy zebrali się w auli Collegium Maius. Profesor Kazimierz Hartleb wystąpił z wykładem „Mikołaj Kopernik na tle renesansu”, natomiast prorektor prof. Władysław Dziewulski - „Astronomia od czasu Kopernika do chwili obecnej”.
Na czele uczelni stał wówczas profesor Ludwik Kolankowski (przed wojną związany z lwowskim Uniwersytetem Jana Kazimierza). Ówczesny rektor UMK podkreślił w swoim wystąpieniu:
Znikły ze wszystkich naszych ziem pomorskich na zawsze krzyżackie upiory, a na oswobodzonych terenach poczuł się wdzięczny lud polski pełnoprawnym, zdolnym do twórczej inicjatywy i owocnej pracy gospodarzem. Doniosłym stwierdzeniem tych nowych dziejowych warunków jest właśnie dzisiejsza nasza uroczystość otwarcia pierwszego na ziemiach północnych uniwersytetu.
Inicjatywa założenia wyższej uczelni wyszła kilka dni po wyzwoleniu Torunia z rąk hitlerowców. Pomysł dr. Henryka Świątkowskiego zyskał aprobatę. Powstanie uniwersytetu właśnie w tym miejscu miało wyjątkowy wymiar - wszak historia Pomorza była związana z intensywną germanizacją. Uczelnia miała scalić polską kulturę i naukę. Dodatkowo wypełnić lukę po utracie Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie oraz lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza.
Dekret Rady Ministrów o utworzeniu toruńskiego uniwersytetu z 24 sierpnia 1945 r. podpisało we wrześniu Prezydium Krajowej Rady Narodowej. Miesiąc później ruszyły zapisy na studia. Profesorowie Tadeusz Czeżowski oraz Stefan Srebrny jako pierwsi wygłosili wykłady.
W gronie żaków było 1650 osób. Na UMK działało wówczas 76 katedr zatrudniających 60 samodzielnych i 69 pomocniczych pracowników naukowych.
Jak się dowiadujemy ze strony www.umk.pl, w ciągu pierwszego roku udało się jednak pozyskać ponad pięćdziesięciu profesorów. Część otrzymała nominacje profesorskie w Grodzie Kopernika. Wśród wykładowców z dużym dorobkiem naukowym byli:
- Witold Taszycki
- Tadeusz Czeżowski
- Władysław Dziewulski
- Zygmunt Czerny
- Stefan Srebrny
- Edward Passendorfe
- Mieczysław Limanowski
Trudności ze skompletowaniem kadry to jedno, wśród początkowych problemów był także brak odpowiednich lokali. Wprawdzie uczelnia otrzymała od miasta kilka budynków, lecz nieodzowne były gruntowne remonty (m.in. Collegium Minus czy Collegium Maius).
W 1948 roku na UMK studiowało już ponad 3100 osób. Spośród 22 kierunków, czternaście istniało na Wydziale Humanistycznym.
Późniejsze lata nie były jednak łatwe - uzależnienie od ZSRR wiązało się ze ścisłą kontrolą, a nawet i likwidacją wielu kierunków. Wydział Humanistyczny stracił ich aż dwanaście. Od pracy dydaktycznej zostali odsunięci Konrad Górski i Henryk Elzenberg. Jeśli chodzi o kierunki eksperymentalne, sytuacja wyglądała lepiej.
Ewelina Sikorska