O rety! To kto ustala jakie w Gorzowie są bilety?!
Czy prezydent, ustanawiając 45-minutowy bilet, nagiął przepisy? Sprawą najpewniej zajmie się wojewoda. A prezydent zapewnia: - Śpię spokojnie
Na nowych biletach gorzowianie od niedzieli odbyli już tysiące podróży - bo obowiązują od 1 października. Tylko czy prezydent miał prawo je wprowadzić w życie? Wiele wskazuje na to, że będzie to badał nadzór prawny wojewody lubuskiego Władysława Dajczaka. Dlaczego? Bo kwestie biletowe to uprawnienia rady, a nie prezydenta.
Żeby było wygodniej
Przepisy są jasne: stawki za bilety ustala rada miasta. Tymczasem w piątek prezydent Gorzowa wydał zarządzenie, że na bilecie jednorazowym za 3 zł będzie można jeździć nie - jak dotąd - z punktu A do punktu B bez przesiadki, tylko przez 45 minut z przesiadkami. Miał to być ukłon w stronę pasażerów, którzy od 1 października z powodu zawieszenia komunikacji tramwajowej są zdani na komunikację zastępczą i przesiadki.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu PLUS.