O przyjaźni i odwadze silniejszych niż wojna. Wspomnienie o Marii Nowak, krakowskiej Sprawiedliwej wśród Narodów Świata
To historia o małym fragmencie z życia mieszkanki Krakowa, pani Marii Nowak z domu Bożek. Ten tekst miał powstać w styczniu, z okazji 101 urodzin pani Marii, jednak 101 świeczek na torcie pani Maria już nie zdmuchnie. Odeszła w tym miesiącu - wspaniała, skromna, ciepła. Sprawiedliwa wśród Narodów Świata.
Być może to ona rozszyfrowywała Państwa recepty w krakowskich aptekach: najpierw w Aptece pod Orłem na Placu Bohaterów Getta w Krakowie czy później na Czarnowiejskiej. Skrupulatna i cierpliwa. Przed wojną zaczęła studiować matematykę, ale później wybrała farmację. To mąż przekonywał ją, by studiowała i zdobyła stopień doktora.
W 1995 Maria Franciszka Nowak została odznaczona medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, a 12 lat później także Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Pół wieku wcześniej uratowała z krakowskiego getta żydowską przyjaciółkę Helenę Goldstein. Mówiła, że to nic wielkiego. „Miałam nie ratować? To była moja przyjaciółka, osiem lat siedziałyśmy w jednej ławce”.
Czytaj więcej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień