O prąd i gaz lokator musi zadbać sam
Kto o tym nie wie, może w swoim nowym „M”... zostać na lodzie.
Jadwiga Chylińska z powodu zadłużenia musi wyprowadzić się z lokalu należącego do Lokalnego Zrzeszenia Właścicieli Nieruchomości. - Nie miałam z czego płacić czynszu, więc urósł mi duży dług i spotkała mnie eksmisja - przyznaje kobieta.
Bez ogrzewania
Gdzie teraz zamieszka pani Chylińska? W mieszkaniu socjalnym przy ulicy Toruńskiej, które przydzieliło jej Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami. Już podpisała umowę najmu, ma jednak problem. - W mieszkaniu, które dostałam z MPGN nie ma ani gazu, ani prądu, a ogrzewanie jest zasilane energią elektryczną. Sprawę zgłaszałam w administracji, ale jak na razie bez skutku - mówi grudziądzanka. I dodaje, że sprawa jest bardzo pilna, bo do najbliższego poniedziałku musi wraz z rodziną opuścić mieszkanie Lokalnego Zrzeszenia.
Zenon Różycki, prezes MPGN potwierdza: - Termin przeprowadzki ustalono na dzień 14 grudnia.
Instalacja nadaje się do wymiany
Prezes MPGN twierdzi, że spółka mieszkaniowa nie ma sobie nic do zarzucenia. Wcześniej na jej zlecenie wykonano bowiem przegląd instalacji gazowej w „M” najmowanym przez panią Jadwigę.
- Instalacja gazowa zostanie wymieniona do końca bieżącego tygodnia przed terminem przeprowadzki, o czym najemca jest poinformowany. Po otrzymaniu protokołu szczelności będzie możliwe zawarcie indywidualnej umowy z gazownią na dostawę gazu, co trwa zazwyczaj około 2-3 dni - informuje „Pomorską” szef komunalnej spółki mieszkaniowej.
I stawia sprawę jasno: najemca lokalu sam zawiera umowę na dostawę prądu i gazu.
Jadwiga Chylińska tłumaczy: - Nie wiedziałam, że załatwienie tych spraw należy do mnie. Pozostaje mi mieć nadzieję, że podpisanie umów pójdzie sprawnie.