O nowym sposobie kontaktowania się mieszkańców z radnym i nie tylko rozmawiamy z Pawłem Wysockim

Czytaj dalej
Fot. Fot. Mariusz Kapala
Leszek Kalinowski

O nowym sposobie kontaktowania się mieszkańców z radnym i nie tylko rozmawiamy z Pawłem Wysockim

Leszek Kalinowski

Jako pierwszy z radnych założył pan stronę internetową, dzięki której mieszkańcy mogą się z panem kontaktować i... ?
Moim zdaniem, dyżury się nie sprawdzają. Przychodzi jedna osoba i mówi o sprawach, na które radny nie ma wpływu, bo to działania rządu. Wiem, że więcej osób skorzysta z kontaktu ze mną przez stronę interentową. Siedząc w domu przy herbatce tylko wystarczy kliknąć i napisać, co nas boli, denerwuje...

Odpisze pan?
Oczywiście i na bieżąco będą informował, jak załatwiam daną sprawę. W zakładce blog już opisałem sprawy, które zgłaszali mi mieszkańcy.

Na przykład popsutej lampy?
Sprawdziłem na miejscu, zrobiłem zdjęcie. Zainterweniowałem gdzie trzeba i lampa świeci. O wszystkich działaniach informuję i na końcu robię zdjęcie świecącej już lampy. Tak będę opisywał wszystkie zgłaszane mi przez mieszkańców sprawy.

Większość dotyczyć pewnie będzie drobnych interwencji?
One najbardziej ludziom doskwierają. I zadaniem radnego jest je załatwić. Dlatego też uważam, że budżet obywatelski takie sprawy również powinien uwzględniać. Powinniśmy wyodrębnić zadania do 400 tys. zł. Te duże, jak np. budowa tężni, mogą być wykonane za unijne pieniądze, przy drobnych remontach i naprawach na zewnętrzne fundusze nie mają co liczyć.

Na stronie przypomina pan też swoje obietnice wyborcze. Po co? Przecież politycy szybko o nich chcą zapomnieć?
Ja dobrze je pamiętam. Zarówno te zapisane, jak i składane ustnie. Dlatego wszystkie je umieściłem na stronie. Te zapisane na zielono udało
się już zrealizować. Te na żółto są w trakcie załatwiania. A te czerwone oznaczają, że trzeba się nimi zająć.

To jeszcze nie wszystko, co znajdziemy na pana stronie?
Są tam informacje o mnie, a także moje komentarze w rubryce ph. Okiem Wysockiego. Ale zachęcam też seniorów do zabierania głosu i wpisywania się w miejsce Okiem seniora oraz młodych zielonogórzan do komentowania w rubryce pt. Okiem młodzieży.

Będzie pan zachęcał innych radnych do założenia swoich stron?
Myślę, że jak zobaczą moją, to zechcą sobie takie założyć.

Wierzył pan rok temu, że znajdzie się w radzie?
Absolutnie. Przecież z mojego okręgu startowali prezydenci: Bożena Ronowicz, Janusz Kubicki, Henryk Masternak, ale także Jolanta Danielak, Adam Urbaniak, Robert Sapa.... Cieszę się, że mam wpływ na rozwój miasta.

Na sesjach za dużo się pan jednak nie odzywa?
Uważam, że 95 procent zgłaszanych przez radnych na sesji spraw udaje się rozwiązać jednym telefonem. Zabieranie głosu pod publiczkę, bo są media, to niedobre praktyki. Tracimy czas, zamiast stanowić miejscowe prawo, bo do tego zostaliśmy wybrani. A dyskutować można na komisjach czy klubach. Chodzę nie tylko na te komisje, których jestem członkiem,
by wiedzieć więcej... Radny powinien pracować codziennie, a nie tylko podczas sesji.

Ile razy się pan spóźnił na sesje?
Ani razu. Nigdy też nie wyszedłem z sesji przed jej zakończeniem. Byłem na wszy-stkich głosowaniach.

Z czego jest pan najbardziej zadowolony?
Z tego, że byłem inicjatorem czy współinicjatorem trzech projektów uchwał, które rada przyjęła. To niezły wynik jak na rok działania w radzie. Te uchwały to: w sprawie powołania Młodzieżowej Rady Miasta, opiekuna tej rady, którym zostałem, a także darmowych przejazdów MZK dla dawców komórek macierzystych.

To na koniec przypomnijmy adres strony?
Łatwo zapamiętać: wysocki.zgora.pl Zapraszam!

Leszek Kalinowski

Jestem dziennikarzem działu informacyjnego. W "Gazecie Lubuskiej" pracuję od 1991 roku. Najczęściej poruszam tematy związane z Zieloną Górą i oświatą (przez lata prowadziłem strony dla młodzieży "Alfowe bajerowanie" - pozdrawiam wszystkich Alfowiczów rozsianych dziś po świecie). Z wykształcenia jestem magistrem filologii polskiej. Ukończyłem też dziennikarstwo oraz logopedię, a także podyplomowe studia "Praktyczne aspekty pozyskiwania funduszy unijnych".


Dziś zajmuje sie sprawami, dotyczącymi Zielonej Góry i regionu, zwłaszcza interesuja mnie tematy, związane z: 


- budową Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, 


https://gazetalubuska.pl/jak-zmienia-sie-centrum-zdrowia-matki-i-dziecka-w-zielonej-gorze-kiedy-zakonczenie-prac/ar/c1-14995845


- rozwojem Uniwersytetu Zielonogórskiego, w tym m.in, medycyny, 


https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-mistrzostwa-polski-w-szyciu-chirurgicznym-studentow-medycyny-zdjecia-wideo/ar/c1-14620323


- rozbudową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, 


https://gazetalubuska.pl/ale-sie-dzieje-w-szpitalu-uniwersyteckim-zobacz-jak-sie-zmieniaja-rozne-obiekty/ar/c14-15111792


- inwestycjami oświatowymi i poziomem nauczania w szkołach, 


https://gazetalubuska.pl/egzamin-osmoklasisty-z-jezyka-polskiego-za-nami-zobacz-jak-bylo/ar/c5-15028564


- komunikacją miejską i elektrycznymi autobusami. 


https://gazetalubuska.pl/zobacz-jak-zmienia-sie-centrum-przesiadkowe-zdjecia/ga/13729844/zd/32684686


W wolnej chwili lubię popływać, jeździć na rowerze, obejrzeć spektakl teatralny, posłuchać koncertu, zwiedzać mało znane miejsca, poznawać nowych ludzi, od których czerpię wiele pozytwynej energii. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.