O niższych rachunkach może już myśleć co najmniej 5 tys. osób
– To będą dla nas spore oszczędności. Bardzo dobrze, że w końcu nie będziemy płacić ogromnych rachunków – mówią nam mieszkanki ul. Piastowskiej w Międzyrzeczu.
Przed blokiem, w którym mieszkają Jolanta Wisz i Teresa Rojek, trwają prace. Rów wykopany też został wzdłuż ogródków działkowych. Ciepłociąg jest już właściwie na finiszu. Jolanta Wisz i Teresa Rojek, jej sąsiadka z ul. Piastowskiej, cieszą się, że będą mogły zaoszczędzić na rachunkach.
Celem jest kotłownia
– Płaciliśmy bardzo dużo, dwukrotnie więcej niż np. na Kasztelańskim czy Zachodniej. Aż ciężko uwierzyć, że mogą być takie różnice w opłatach w jednym mieście – mówi nam Teresa Rojek.
– Celem jest kotłownia na Piastowskiej – mówi prezes Zakładu Energetyki Cieplnej Tomasz Szmytkiewicz. Projekt rozpoczął się w 2013 r., a rury, którymi wkrótce popłynie ciepło, biegną aż od Winnicy. – Po drodze podłączyliśmy do systemu grzewczego budynek szkoły i bloki na ulicy Libelta, kamienicę na Waszkiewicza, wiele budynków przy Reymonta i starostwo powiatowe, które ma już dostęp do ciepła z sieci miejskiej – mówi.
Miejska spółka wydała na podłączenie ulicy około 1,5 mln zł.
– Po jej zakończeniu rachunki mieszkańców spadną o połowę, jednak jest to dla nas opłacalne. Cały czas inwestujemy w ciepłownię. Jest wyposażona w najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne – mówi prezes ZEC.
Przy ulicy Piastowskiej mieszka 5 tys. osób. O podłączenie do sieci miejskiej i niższe rachunki mieszkańcy walczyli od wielu lat. – Bardzo intensywnie zabiegałem o to podczas mojej kadencji radnego. Choć większość ludzi, sąsiadów wątpiło, że jest to możliwe, okazało się, że jednak jest. Bardzo się cieszymy – mówi Tadeusz Filus, który również jest mieszkańcem Piastowskiej. – Wszyscy na tym skorzystamy: zapłacimy mniejsze rachunki, a gminna spółka zyska nowych odbiorców – dodaje.
Na podłączeniu sieci skorzystać mogą również mieszkańcy budynków leżących między ul. Reymonta a Obrą. – Jesteśmy w stanie podłączyć budynki do sieci, jednak wymagana jest wewnętrzna instalacja – mówi nam prezes Szmytkiewicz.
Za ogrzanie mieszkań gazem mieszkańcy Piastowskiej płacili dotąd 4,2 zł, a nawet 5 zł za mkw. To prawie dwa razy tyle, co za ciepło płacą mieszkańcy innych osiedli, którzy korzystają z miejskiego ogrzewania węglem. Rocznie to nawet 2 tys. zł różnicy, a biorąc pod uwagę wszystkich mieszkańców ulicy – nawet 1 mln zł. Dotychczas z ogrzewania przez gminną spółkę ZEC skorzystało już niemal 75 proc. bloków w mieście, a także jednostka wojskowa, szpital czy komenda policji.