O najnowszych metodach leczenia [ROZMOWA]
Z doktorem Jarosławem Miszczukiem, kierownikiem Kliniki Chirurgii Naczyniowej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach rozmawiamy o specyfice oddziału, nowoczesnych metodach leczenia i planach kliniki na przyszłość
- Większość zabiegów wykonywanych w Klinice Chirurgii Naczyniowej to operacje ratujące życie?
Doktor Jarosław Miszczuk: - Chirurgia naczyniowa to bardzo specyficzna dziedzina, w której tak naprawdę trudno rozgraniczyć, co jest zabiegiem planowym, a co zabiegiem pilnym. Istnieje wiele stopni pośrednich jeśli chodzi na przykład o niedokrwienie kończyny mamy do czynienia z niedokrwieniem przewlekłym na etapie chromania przestępowego że człowiek może przejść kilkadziesiąt metrów, boli go noga, musi stanąć, chwilę odpocząć i idzie dalej. Taki stan może się utrzymywać wiele lat. Jednak niedokrwienie może też przejść w stan krytyczny. Chory odczuwa ból ciągle, najpierw w nocy, później już stale, najczęściej w obwodowej części kończyny – w palcach lub pięcie. Do tego dołączają objawy troficzne – sine palce, cuchnięcie. W takiej sytuacji mamy około dwa tygodnie na wykonanie zabiegu rekonstrukcyjnego. Czy jest on zabiegiem ratującym życie? Jeśli się go nie wykona, chory straci nogę. Mówiąc inaczej, niektórych zabiegów w chirurgii naczyniowej nie trzeba wykonywać z dnia na dzień, ale odkładać w czasie też ich nie można.
Jak wiele zabiegów wykonuje się w ciągu roku w klinice? Jakie należą do najczęstszych?
Rocznie wykonujemy około tysiąca zabiegów, z czego połowa to zabiegi małoinwazyjne. Wśród nich jest blisko sto zabiegów tętniaka aorty brzusznej metodami wewnątrznaczyniowymi, z czego mniej więcej 70 to operacje planowe. Do bardzo częstych należą zabiegi w obrębie kończyn dolnych, głównie stentowanie tętnic obwodowych. Podczas procedur małoinwazyjnych nie otwieramy jamy brzusznej ani nie odsłaniamy tętnicy w obrębie kończyny, z pojedynczego nakłucia wprowadzamy specjalne oprzyrządowanie pod postacią prowadników, cewników, balonów, stentów do zwężonego bądź niedrożnego miejsca tętnicy i poszerzamy je za pomocą tych przyrządów. Wszystko odbywa się pod kontrolą Rentgena.
Jakie są korzyści ze stosowania metod małoinwazyjnych?
W olbrzymiej większości przypadków chory już następnego dnia wychodzi do domu. Współcześnie śmiertelność w chirurgii naczyniowej uległa obniżeniu. Naturalnie, o ile w przypadku zabiegów obwodowych śmiertelność była zasadniczo dość niska, o tyle w przypadku metod wewnątrznaczyniowych jest znikoma. Natomiast bardzo wielki postęp nastąpił w leczeniu tętniaków. Przy operacjach klasycznych tętniaka aorty brzusznej śmiertelność wynosiła nawet 10 procent, zaś przy wykorzystaniu metod wewnątrznaczyniowych – poniżej 3 procent. Kilkukrotne obniżenie śmiertelności okołooperacyjnej to świetny wynik. Odbyło się to pewnym kosztem, ale rozmowa na temat zalet i wad poszczególnych metod byłaby zbyt długa.
Pacjentami kliniki są nie tylko mieszkańcy regionu świętokrzyskiego.
Około 20 procent to chorzy z województw ościennych – śląskiego, łódzkiego i mazowieckiego. Wybierają nasz szpital w dużej mierze ze względu na kadrę. Współpracujemy ze znakomitym polskim autorytetem w dziedzinie chirurgii naczyniowej, profesorem Jackiem Szmidtem z Warszawy. Zresztą personel kliniki to w większości wychowankowie pana profesora, wyszliśmy spod jego skrzydeł wiele się od niego ucząc. Pan profesor jest konsultantem naszej kliniki, przyjeżdża tu operować swoich pacjentów, a możliwość współpracy z nim, korzystania z jego doświadczenia jest dla nas zaszczytem. Wracając do przyjezdnych chorych, pacjentów spoza naszego województwa moglibyśmy przyjmować więcej, jednak w połowie bieżącego roku nastąpiła obniżka wyceny tych zabiegów, a same operacje tętniaków są bardzo kosztochłonne. Wycena procedur to jedna sprawa, drugą jest właśnie liczba operacji, których moglibyśmy i chcielibyśmy wykonywać więcej, ale ogranicza nas kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pracujemy z nadzieją na to, że z uwagi na potrzeby pacjentów, być może uda się go zwiększyć.
Klinika działa od 2014 roku, ale szybko stała się nowoczesnym i przyjaznym pacjentowi miejscem na medycznej mapie regionu.
Dysponujemy bardzo dobrze wyposażonymi salami operacyjnymi, z wysokiej jakości obrazowaniem. Cała nasza kadra ma praktykę zarówno jeśli chodzi o leczenie operacyjne otwarte, jak i leczenie wewnątrznaczyniowe. Współpracujemy z oddziałem nefrologii, wytwarzamy bardzo dużo dostępów dializacyjnych. Współdziałamy też z neurologią, operując wiele tętnic szyjnych. Wraz z profesorem Szmidtem, jako jedyny ośrodek w województwie świętokrzyskim wszczepiamy stentgrafty techniką kominową. Jest to procedura rzadko realizowana w Polsce, lecząca tętniaki, które obejmują ujścia tętnic nerkowych i trzewnych. Ponadto oddział rok temu uzyskał akredytację do specjalizacji w dziedzinie chirurgii naczyniowej, a w tym roku - w dziedzinie angiologii.
Jakie są plany kliniki na najbliższą przyszłość?
Chcielibyśmy wykonywać zabiegi związane ze wszczepianiem prawdziwych stentgraftów okienkowych i kominowych, ale do tego musimy mieć drugi stopień referencyjności, przyjdzie nam więc jeszcze poczekać – prawdopodobnie około rok. Mamy też w planach interwencyjne leczenie zakrzepicy żylnej, która jest w społeczeństwie chorobą częstą, a w regionie prawdopodobnie żaden z ośrodków nie wykonuje tych procedur.