Konia z rzędem temu, kto wskaże w regionie kurs godki śląskiej, na który garną się dzieci i dorośli, a samorządy dopłacają do tej nauki. Godki trzeba uczyć się samemu.
Pocieszające jest to, że edukacja regionalna w niektórych gminach nabiera rozpędu i ta mowa najpierwsza, mowa relacji domowych, jak zwykło się mówić o gwarze, jest tam obecna.
Katowice właśnie uruchomiły autorski program: „Serce Metropolii - Katowice moje miejsce na Ziemi”. Obejmuje uczniów klas I i II ponadpodstawowych. Lekcje odbywają się raz w tygodniu i za te dodatkowe godziny płaci gmina. - W poprzednim roku szkolnym na edukację regionalną wydano 196 tys. zł, a w roku 2019/2020 planuje się przeznaczyć ponad 600 tys. zł - informuje Ewa Lipka z katowickiego Urzędu Miasta.
W chorzowskich podstawówkach oraz w przedszkolach raz w miesiącu są zajęcia regionalne, za które płaci gmina. Jakiś czas temu Grzegorz Zarzycki z IV LO w Chorzowie prowadził je także dla licealistów, ale były to zajęcia pozalekcyjne i frekwencja topniała. Natomiast konsekwentnie od 30 lat organizuje dla dzieci i młodzieży konkurs recytatorski w mowie śląskiej. Chętnych nie brakuje. - Wygrywają ci, którzy tę mowę wynieśli z domu - wyjaśnia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień