Szymon Spandowski

O czym szumią nasze choinki z leśnictwa Cieszyny?

Leśniczy Hubert Mazurek prezentuje choinkę, która stanęła na Rynku Staromiejskim w 2016 roku. Za nim są okopy z obu wojen światowych Fot. Jacek Smarz Leśniczy Hubert Mazurek prezentuje choinkę, która stanęła na Rynku Staromiejskim w 2016 roku. Za nim są okopy z obu wojen światowych
Szymon Spandowski

W leśnictwie Cieszyny drzewa rosną wysoko, jak napoleoński żołnierz leży głęboko. Między nimi żyją daniele, sarny i wilki.

Kaszubi mówią, że ich region Bóg stworzył na samym końcu, korzystając z okruchów jakie mu zostały w worku po zbudowaniu świata. Dlatego są tam lasy, jeziora, góry i doliny. Piaszczyste równiny niczym na Mazowszu i skały jak z Gór Świętokrzyskich wzięte. Bardzo możliwe, że tereny, które zajmuje leśnictwo Cieszyny - fragment Nadleśnictwa Golub-Dobrzyń, powstały w podobnych okolicznościach.

Tu byłem: lodowiec

- Nie jest to typowy płaskowyż, dzięki lodowcowi krajobraz mamy dość zróżnicowany - mówi leśniczy Hubert Mazurek, opiekun lasów, z których pochodzi większość choinek, jakie w ostatnich latach stanęły na Rynku Staromiejskim w Toruniu.

Każda wyprawa w te strony to ciekawe doświadczenie. W tym roku, kiedy zmierzaliśmy ku brzegom rzeki Kujawki, gdzie rosła obecna zielona sąsiadka pomnikowego Mikołaja Kopernika, z góry przyglądały się nam czaple. Czasami przez drogę przeskakują daniele, widzieliśmy również sarny. Jak dotąd nie spotkaliśmy się z dzikami, łosiami, bobrami czy bielikami, które również w Cieszynach czują się jak w domu. Od niedawna mieszkańcami lasu stały się również wilki. Ludziom w drogę nie wchodzą, z innymi zwierzętami również żyją w zgodzie, przynajmniej na tyle, na ile pozwala im natura.

Podczas jednej z naszych wizyt w nadleśnictwie leśnicy opowiadali, jak pewnego razu ruszyli wilczym tropem. Ślady drapieżnika były wyraźnie widoczne na śniegu. Wilk szedł akurat w stronę miejsca, gdzie przebywało stado danieli. Dotarł tam i co zrobił? Ominął je szerokim łukiem. Nie był głodny, a zwierzęta nie zabijają bez potrzeby. Daniele nawet nie zwietrzyły niebezpieczeństwa.

Ten zielony raj wcale nie posiada jakichś imponujących korzeni. Większość drzew w Cieszynach szumi na dawnych gruntach rolniczych. Pola zalesione zostały po pierwszej i przede wszystkim, po drugiej wojnie światowej. Wcześniej mocno przeorała je historia.

Słysząc, że ogłaszany co roku przez nadleśniczego konkurs choinkowej piękności wygrało drzewo z Cieszyn, zawsze zacieramy ręce z ukontentowania, bo to oznacza wycieczkę krajoznawczą. Leśniczy Hubert Mazurek sypie informacjami jak z rękawa. Jedna z granic jego leśnictwa opiera się na Drwęcy, która przez ponad sto lat była również granicą między zaborami. Przekradali się przez nią przemytnicy, powstańcy, rewolucjoniści... Z całą pewnością była to jedna z najbardziej „zielonych granic” w XIX-wiecznej Europie. Została ustalona podczas Kongresu Wiedeńskiego, podczas którego zwycięscy monarchowie ustalili krajobraz Starego Świata po Napoleonie. Na terenie leśnictwa Cieszyny jest jedna pamiątka z czasów upadku cesarza Francuzów i polskich marzeń z nim związanych.

- Mamy grób francuskiego żołnierza, który zmarł podczas odwrotu spod Moskwy - mówi leśniczy Mazurek.

Drzewo z linii frontu

Choinka, która zdobiła Rynek Staromiejski w 2016 roku rosła wcześniej... między dwiema liniami okopów. Fortyfikacje nadal są doskonale widoczne, chociaż niektóre z nich mają już ponad sto lat. Pierwsze okopy w tej okolicy powstały w 1914 roku, wykorzystywane były również w roku 1920. Ćwierć wieku później pozycje obronne rozbudowali Niemcy, którzy zimą 1945 roku próbowali się tu bronić przed Sowietami.

Jak już wspominaliśmy, tegoroczna choinka nabierała kształtów nad brzegiem rzeki Kujawki. Tuż obok niej trafiliśmy na pozostałości młyna - jednego z czterech, które kiedyś w tej okolicy pracowały. Strumień nie jest zbyt imponujący, woda musiała być zatem spiętrzona, zresztą pozostałości urządzeń wodnych zachowały się tam do dziś. Nie tylko tam, na terenie leśnictwa znajdują się dwa gospodarstwa rybackie.

Żarna młyna kręciły się również w osadzie Józefat. Był tam także dwór, którego właściciele spoczywają na pochodzącym zapewne jeszcze z XVIII wieku cmentarzu. Dziś cmentarz ten jest ledwo widoczny, ale na pewno wart uwagi. Informacje na jego temat można znaleźć na stronie „Lapidaria. Zapomniane cmentarze Pomorza i Kujaw”.

Choinki „Nowości” zielenieją w bardzo interesujących okolicach. W gruncie rzeczy jednak, drzewa, które najbardziej nadają się do tego, aby stać się świąteczną ozdobą Torunia, rosną w samotności. Nie muszą konkurować z innymi o dostęp do światła słonecznego i dzięki temu zyskują średnio 40 centymetrów rocznie.

Nadleśnictwo Golub-Dobrzyń zajmuje w sumie ok. 17,5 tysiąca hektarów. Drzewa szumią na niemal 16 tys. hektarów. Co roku leśnicy sadzą tam ponad milion nowych drzew, głównie sosen i dębów. Sięgają również po odmiany w Polsce raczej niespotykane, jak na przykład jarząb brekinia, który zapuszcza korzenie w leśnictwie Cieszyny.

============11 Zdjęcie Autor (39923975)============
Fot. Jacek Smarz
============11 Zdjęcie Autor (39924024)============
Fot. Jacek smarz
============06 Zdjęcie Podpis Akcent 8.2 (39923974)============
Leśniczy hubert mazurek prezentuje choinkę, która stanęła na Rynku Staromiejskim w 2016 roku. Za nim są okopy z obu wojen światowych
============06 Zdjęcie Podpis Akcent 8.2 (39923983)============
Resztki młyna na kujawce, sąsiada choinki tegorocznej
============25 Liczba green (39924026)============
30

lat temu stanęła na toruńskim rynku pierwsza choinka z Nadleśnictwa Golub-Dobrzyń.

Szymon Spandowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.