Nudno nie będzie. Na pewno [Kanapa polityczna]
Adam Willma i prof. Roman Bäcker dyskutują o sytuacji politycznej w kraju i na świecie.
No to dyskusja o sprawach polskich przeniosła nam się do Europy.
A niby dlaczego Europa miałaby mieć lepiej? To bardzo ciekawe zjawisko, bo Polacy od pewnego czasu dyskutują głównie o sprawach niemieckich.
- Wyjaśnijmy na początku, co się właściwie stało i czym jest Komisja Europejska, która ma się Polsce przyglądać.
- Komisja Europejska jest władzą wykonawczą, rodzajem rządu europejskiego, w skład którego wchodzi 28 komisarzy, którzy są odpowiednikami ministrów. Po jednej takiej posadzie przewidziano dla każdego kraju członkowskiego Unii. Komisja ta zatrudnia… 25 tys. pracowników, a więc jest to monstrualna machina.
- Która teraz będzie Polskę kontrolować?
- Tego słowa Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej unikał jak ognia, podkreślając, że istotą tej procedury jest dialog. Jest to jak podawanie lekarstwa dziecku - ukryto je w czekoladce.
- Działacze KOD mogą chyba mówić o sukcesie.
- Z punktu widzenia taktyki rzeczywiście osiągnęli cel, natomiast sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Na rozpoczęciu procedury wobec Polski stracą wszyscy. Nie tylko Prawo i Sprawiedliwość, ale również Platforma Obywatelska, bo na pewno pojawi się również argument niekonstytucyjności wyboru sędziów przez PO…
- Inwigilacja dziennikarzy również nie przejdzie bez echa.
- Bez wątpienia. A co za tym idzie, osłabiona zostanie również pozycja Donalda Tuska, wspieranie którego w Brukseli jest zresztą obecnie w interesie PiS.
- Dlaczego Komisja zdecydowała się na ten krok wobec Polski, a darowała go Węgrom, gdzie zmiany były daleko bardziej radykalne.
- Z dwóch względów. Po pierwsze protesty społeczne na Węgrzech były bardzo mizerne. Orban prowadził swoją politykę na spalonej ziemi. Alternatywą dla niego był całkowicie skompromitowany rząd socjalistów i jeszcze bardziej radykalny Jobbik. W Polsce sytuacja jest inna i pomimo spektakularnego zwycięstwa PiS ma przeciwko sobie dość silną opozycję. Jeszcze ważniejszy jest drugi powód - PiS należy do znacznie słabszego klubu w Parlamencie Europejskim niż partia Orbana. Klub Konserwatystów i Reformatorów nie ma wpływowych przedstawicieli w Komisji Europejskiej, a w dodatku zdominowany jest przez Brytyjczyków, którzy mogą być za kilka miesięcy poza Unią Europejską. Ale to wcale nie Węgry były najbliższe procedury wszczętej obecnie wobec Polski.
- ???
- Największe kontrowersje budziła Austria, a ściślej mówiąc wejście w 2000 roku kontrowersyjnego, neofaszystowskiego polityka Joerga Haidera do konserwatywnego rządu kanclerza Schluessela. Wówczas Unia zastosowała sankcje wobec Austrii, a 14 jej członków na pewien czas zamroziło stosunki z Wiedniem.
- Przy Haiderze PiS to w miarę grzeczni chłopcy.
- Owszem, ale powtórzę - Unia tylko oficjalnie jest związkiem równych. W rzeczywistości funkcjonuje w niej nieformalna hierarchia dziobania. Pozycję w tej strukturze wypracowuje się latami drogą licznych kompromisów. O sankcjach w przypadku Polski nie ma oczywiście mowy, ale pamiętajmy, że w najbliższym czasie Unia podejmować będzie kilka ważnych uchwał, między innymi w kwestii polityki imigracyjnej. Dużym graczom w Unii będzie na rękę osłabienie pozycji konkurenta, na jakiego wyrosła Polska.
- Ale pula najbardziej kontrowersyjnych ustaw PiS już się wyczerpuje. Jest jeszcze sprawa prokuratury, skarbówki, ale wokół tych projektów raczej nie będzie już takiego szumu.
- To prawda, może z wyjątkiem Rady Mediów Narodowych, która nie ma zawieszenia w konstytucji. Teraz osią politycznego sporu będzie głównie realizacja obietnic wyborczych, złożonych przez PiS, a więc nudno na pewno nie będzie.