Nowy zarzut dla zabójcy z Łazarza. Usiłował zamordować 10-latka?
Arkadiusz N., który zabił swoją matkę i jej znajomą oraz usiłował zamordować brata, ma coraz większe problemy. Prokuratura postawiła mu też zarzut usiłowania zabójstwa swojego bratanka.
Podwójne zabójstwo z lipca tego roku, które miało miejsce w jednym z bloków przy ul. Klaudyny Potockiej wstrząsnęło Łazarzem. Napastnikiem był 55-letni Arkadiusz N., który mieszkał w bloku ze swoją matką. Feralnego dnia, w sobotę, w odwiedziny przyszli do nich brat Arkadiusza N. ze swoim synem. Podczas wizyty 82-letnia matka poprosiła ich, by poszli do sklepu zrobić zakupy. Podczas ich nieobecności
Arkadiusz N. zaatakował swoją matkę młotkiem. Kobieta zmarła na miejscu.
Kiedy brat napastnika ze swoim synem wrócili do mieszkania, Arkadiusz N. rzucił się również na nich. Obaj dali radę uciec z mieszkania i wezwali policję. Ta po przyjeździe na miejsce zdarzenia zatrzymała napastnika, a jednocześnie dokonała szokującego odkrycia. W piwnicy w bloku znaleziono kolejne zwłoki.
Ostatecznie okazało się, że było to ciało 72-letniej znajomej matki Arkadiusza N. Ona została zamordowana dzień wcześniej przy wejściu do piwnicy. Następnie jej ciało przeniesiono na dół.
Oprócz podwójnego zabójstwa
Arkadiusz N. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa swojego 48-letniego brata. To jednak nie koniec. W toku śledztwa prokuratura postawiła mu również kolejny z zarzutów – usiłowanie zabójstwa swojego 10-letniego bratanka.
– W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, a w szczególności opinie biegłych medyków sądowych, prokurator uznał, że działanie Arkadiusza N. w stosunku do jego bratanka, wyczerpywało znamiona usiłowania zabójstwa – wyjaśnia prokurator Piotr Kotlarski z Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald, która prowadzi śledztwo.
Podobnie jak w przypadku pozostałych osób,
10-letni chłopiec również został zaatakowany młotkiem.
Arkadiusz N. przyznał się do zarzutów podwójnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa brata. Zaprzeczył jednak, że chciał zamordować swojego bratanka.
– Potwierdził, że zadał cios, ale mówił, że nie zamierzał zabić dziecka – opowiada prokurator Piotr Kotlarski.
Jednocześnie dodaje, że śledczy wykonali już większość z zaplanowanych prac, a jedną z ostatnich jest przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Ta potrwa około miesiąca i została zaplanowana na początek przyszłego roku. Po jej zakończeniu będziemy można spodziewać się skierowania aktu oskarżenia do sądu.
Przedstawiciele prokuratury informują również, że
do kłótni oraz zbrodni doszło najprawdopodobniej z powodu nieporozumień rodzinnych na tle finansowym.
– Arkadiusz N. żywił urazę do matki z powodu kwestii związanych z dziedziczeniem mieszkania. Jeśli zaś chodzi o znajomą matki, mężczyzna uważa, że udziela ona wsparcia 82-latce i uczestniczy w działaniach matki wymierzonych przeciwko niemu. Swoją niechęć do matki przeniósł także na tę kobietę – wyjaśnia prokurator Kotlarski.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że spory w rodzinie trwały od dłuższego czasu i dotyczyły nie tylko spraw finansowych. Od jednej z osób związanych ze sprawą usłyszeliśmy też, że
matka Arkadiusza N. w przeszłości przepisała na niego swoje mieszkanie, w którym oboje żyli.
Po jakimś czasie wraz z bratem Arkadiusza N. zdecydowała się odebrać mężczyźnie przepisane mieszkanie. Wszystko miało się odbywać za plecami Arkadiusza N., który miał o niczym nie wiedzieć. Podobno o działaniach matki i swojego brata dowiedział się dopiero w trakcie śledztwa prowadzonego przez prokuraturę. Dlatego też, jak usłyszeliśmy, motyw finansowy może nie być jedyną przyczyną tragedii.
Sam Arkadiusz N. podobno nie potrafi wytłumaczyć dlaczego doszło do zbrodni.