Tałant Dujszebajew został w sobotę selekcjonerem reprezentacji Polski. To jeden z najlepszych trenerów na świecie. Jaki jest prywatnie?
Tałant Dujszebajew ma żonę Olgę, która w Rosji z powodzeniem grała w piłkę ręczną, na koncie ma nawet mistrzostwo świata. Była bramkarką. Starszy syn Alex jest rozgrywającym macedońskiego Vardaru Skopje, występuje też w reprezentacji Hiszpanii. Młodszy Daniel trenuje w grupach młodzieżowych Barcelony.
Znanego szkoleniowca często można spotkać, jak biega, czy spaceruje z słuchawkami. Jakiej muzyki głównie słucha? - W 90 procentach rosyjskiej, to mój ojczysty język. Trochę hiszpańskiej i angielskiej. Lubię słuchać muzyki, to mnie relaksuje - mówił nam Tałant, który błyskawicznie nauczył się polskiego. W ogóle ma niesamowity talent do nauki języków obcych. Nie licząc rosyjskiego, bardzo dobrze zna niemiecki, hiszpański, angielski i polski. - Czytam w waszym języku, oglądam wiadomości w telewizji. Jestem ciekawy, co dzieje się na świecie. Inna jest polityka w Rosji, inna w Polsce i Hiszpanii. Dlatego chcę mieć ogólne rozeznanie w tym, co się dzieje - powiedział.
A jak widzi Polskę? - To piękny kraj. Byliśmy już w Sandomierzu, Gdańsku, Krakowie, Warszawie, Malborku. Macie ciekawą historię i staram się ją poznać. Generalnie z żoną bardzo lubimy podróżować, głównie po Europie. Świetnie czujemy się w Hiszpanii, to jest mój dom. Podobają nam się inne miasta - Rzym, Paryż, Praga, Wiedeń, Ateny, Berlin, Londyn, Budapeszt, tam widać historię. Cały miesiąc można być i zwiedzać. Jak jedziemy z żoną, to wcześniej dużo czytamy w przewodnikach o tych miejscach - powiedział Tałant Dujszebajew, nowy selekcjoner reprezentacji Polski.
I dodał, że - tak jak jego podopieczny Sławomir Szmal - lubi też nurkować. - Jak miałem więcej czasu, to chętnie to robiłem. Byliśmy na Karaibach, mieliśmy fajne miejsce i nurkowaliśmy. Na Wyspach Kanaryskich też - wyjaśnił.
A jakie są jego upodobania kulinarne? - Urodziłem się w Kirgistanie, w Azji mamy inną kuchnię. Potem mieszkałem w Moskwie, tam jest inne jedzenie. W Hiszpanii i w Niemczech również jest inna kuchnia. Teraz Polska. Smakują mi tu żeberka, tatar, kaczkę dobrze przyrządzacie. Lubię też zupy - żurek, ogórkową - powiedział Tałant Dujszebajew, który jest trenerem Vive Tauronu Kielce i od soboty również reprezentacji Polski.
Zapytany o to, czy jest typem romantyka, czy twardo chodzi po ziemi, odpowiedział: - Między romantykiem i realistą (śmiech). Lubię być trochę romantykiem, ale nie lubię dawać kwiatów. Raz w życiu je kupiłem, jak mieliśmy wesele. Potem już nie. Bardzo lubię patrzeć na kwiaty, ale nie kupować. Ale staram się żonie sprawiać niespodzianki. Jest o nie coraz trudniej, bo mieszkamy razem 25 lat, bardzo dobrze się znamy, i ciężko jest ją zaskoczyć - mówił z uśmiechem znany szkoleniowiec.
Przyznał, że jest szczęśliwym człowiekiem, bo ma wspaniałą rodzinę i pracę w bardzo dobrym klubie. A teraz doszło kolejne wyzwanie - kadra Polski. Ma nadzieję, że spełni z nią oczekiwania swoje, zawodników, działaczy i licznego grona kibiców.