Nowy Sącz. Koniec sklepu z dopalaczami
Policja zatrzymała 3 osoby. Za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia grozi im do 8 lat odsiadki.
- Trzeba w końcu coś zrobić ze sklepem przy ulicy Paderewskiego. Tajemnicą poliszynela jest, że można tam kupić dopalacze - alarmował podczas ostatniej sesji Rady Miasta Nowego Sącza Tadeusz Gajdosz.
Poszliśmy tropem interwencji i okazało się, że ten sklep od dawna był na celowniku policji i sanepidu, który przeprowadził w nim w tym roku 14 kontroli. W efekcie wczoraj go zamknięto.
- Zatrzymaliśmy w tej sprawie trzy osoby. Trwają dalsze czynności - potwierdza krótko Jarosław Tokarczyk, komendant sądeckiej policji.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że postawiono im zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób, za co grozi do ośmiu lat więzienia.
Pod przykrywką sklepu z farbami i artykułami modelarskimi właściciel sprzedawał dopalacze. Już od roku sądeczanie alarmowali, by ktoś wreszcie zajął się tym problemem.
W dalszej części tekstu dowiesz się, jak sprzedawano dopalacze "pod przykrywką" i jakie były skutki zażywania dopalaczy w województwie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień