Nowy dyrektor Starego Teatru zacznie sezon bez jego aktorów
Według nieoficjalnych informacji, trójka aktorów szykuje odejście ze Starego Teatru. Czy to początek „dobrej zmiany” na krakowskiej scenie?
Ze Starego Tetaru mają odejść Jaśmina Polak, Bartosz Bielenia i Małgorzata Gorol. Pierwsza dwójka powiększyłaby zespół warszawskiego Nowego Teatru, którego dyrektorem artystycznym jest Krzysztof Warlikowski, zaś Małgorzata Gorol przeniosłaby się do TR Warszawa (Teatr Rozmaitości), kierowanego przez Grzegorza Jarzynę i Romana Pawłowskiego. Takie rewelacje zamieścił na swoim blogu krytyk teatralny Mike Urbaniak.
- Ze Starego zaczął się właśnie exodus młodych aktorów, a ci starsi, związani z Krakowem i Starym przez całe życie, czekają na rozwój wydarzeń, bo na razie nikt nic nie wie. Nie wiadomo, jakie będą w nowym sezonie premiery ani kto je wyreżyseruje - twierdzi Urbaniak. - Teatr czeka powolne krwawienie: najlepsi reżyserzy zapowiedzieli już bojkot tej sceny, będą też odchodzić kolejni aktorzy, a potem pewnie widzowie. Obawiam się najgorszego, czyli powtórki z Wrocławia, gdzie podobne przejęcie teatru skończyło się na jego kompletnej artystycznej degradacji.
Sami zainteresowani odmówili nam komentarza. Głosu nie chciał zabrać też nowy dyrektor Starego Teatru - Marek Mikos, który oficjalnie 1 września obejmie stanowisko po Janie Klacie. Do rewelacji odniósł się za to Nowy Teatr. - Od stycznia pani Jaśmina Polak i pan Bartosz Bielenia powinni pojawić się w naszym zespole. Nie wiem jednak, czy jakieś formalne kroki w tej sprawie zostały poczynione - mówi Ewa Vedral, która w warszawskim teatrze odpowiada za komunikację.
O tym, że w Starym szykuje się fala odejść, mówiło się od dawna. Zaczęło się w maju, kiedy decyzją ministerialnej komisji konkursowej nowym dyrektorem został Marek Mikos. Jego wybór, delikatnie mówiąc, zdziwił krakowskie środowisko teatralne - ani Mikos, ani Michał Gieleta (wskazany przez niego kandydat na stanowisko dyrektora artystycznego) nie są szerzej znani ze swej artystycznej działalności.
Wątpliwości twórców i krytyków budziły już pierwsze wypowiedzi nowego dyrektora. W jego opinii Stary dziś jest teatrem „nieco zagubionym”, on zaś chce sceny „szanującej i twórczo podejmującej dziedzictwo, którego jest spadkobiercą”. Część reżyserów - m.in. Jan Klata i Krystian Lupa - zapowiedziało, że z tą wizją nie będzie im po drodze. Zmiany na stanowisku dyrektora wywołały też protesty publiczności, teatromani zorganizowali m.in. akcje „kwiaty dla Klaty” i manifestację pod budynkiem teatru.
Od stycznia pani Jaśmina Polak i pan Bartosz Bielenia powinni pojawić się w naszym zespole. Nie wiem jednak, czy jakieś formalne kroki w tej sprawie zostały poczynione
Niedawno okazało się, że dyrektorski tandem Mikos - Gieleta już sie rozpadł. Na początku sierpnia Mikos zrezygnował ze współpracy z Gieletą. Przyczyną miały być „trudności komunikacyjne” (m.in. nieodpisywanie na e-maile, niewywiązywanie się z umów dotyczących przygotowywania tekstów oraz rozmowy z artystami i mediami, które za plecami Mikosa rzekomo prowadził Gieleta).
Zdziwienie budzi też pomysł na inaugurację nadchodzącego sezonu teatralnego - nowy dyrektor planuje bowiem czytanie „Wesela” na tarasie Sukiennic i Rynku Głównym - bez udziału aktorów Starego Teatru. Mikos wyjaśniał, że chciał zainaugurować sezon świetnie przyjętym „Weselem” w reżyserii Jana Klaty, ale okazało się, że wystawienie spektaklu w tym terminie jest niemożliwe.
Do samego czytania dramatu Stanisława Wyspiańskiego członków zespołu Starego Teatru nie zaprosił, ponieważ, jak twierdzi, nie udało mu się z nimi skontaktować. Zamiast nich mają przeczytać fragmenty m.in. krakowscy samorządowcy, duchowni i aktorzy innych scen.