Nowotwory głowy i szyi: Czy seks oralny może powodować raka? Rozmowa z prof. Wojciechem Golusińskim
W Poznaniu zakończył się Europejski Tydzień Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi. O tym, czym dokładnie charakteryzuje się ten typ nowotworów i jak go rozpoznać rozmawiamy z prof. Wojciechem Golusińskim, kierownikiem Kliniki Chirurgii Głowy, Szyi i Onkologii Laryngologicznej UMP. Czy seks oralny może powodować raka?
Rak głowy i szyi to jeden z częściej występujący nowotwór na świecie. Czy w Polsce wciąż możemy zaobserwować wzrost zachorowań na ten typ nowotworów?
Gdybyśmy porównali ostatnie dwie dekady do dnia dzisiejszego, to mamy wzrost powyżej 15 proc. W onkologii mówi się, że jeżeli coś rośnie powyżej 10 proc., to jest to „tsunami onkologiczne”. Natomiast perspektywy, to, co określiło ministerstwo, jako mapę potrzeb zdrowotnych, do roku 2025, zapowiadają jeszcze 10-procentowy wzrost, czyli bardzo dużo. Te nowotwory zmieniły swoją wiekową dystrybucję. Kiedyś dotyczyły one osób powyżej 50 roku życia. Miało to swoje źródło w długotrwałym paleniu papierosów, spożywania alkoholu. Teraz mamy nowy czynnik w postaci wirusa brodawczaka ludzkiego, czyli HPV, przez co chorują wszyscy poniżej 40. roku życia. To są ci, którzy nie pili alkoholu, nie palili papierosów, a jednak zachorowali.
Zobacz też: 15 najdziwniejszych chorób w historii medycyny
Z czego to wynika?
W Stanach Zjednoczonych mówi się, że ma to związek z tzw. rewolucją kulturalną, czyli czasów hipisowskich, dużego wyzwolenia. Wszystkie statystyki na całym świecie, evidence-based medicine, czyli najlepsze publikacje podają, że wiąże się to z niestandardowymi zachowaniami seksualnymi. Są to np. wczesna inicjacja seksualna, seks oralny, częsta zmiana partnerów. To powoduje, że pasażowanie tego wirusa brodawczaka ludzkiego następuję dość szybko. Ale to nie znaczy, że każdy z nas musi zachorować, bo wirusów HPV jest ich ponad 100, a tylko dwa z nich są onkogenne, a poza tym rozwój tego nowotworu trwa 15-20 lat. Nie jest tak, że jak dzisiaj zachowuje się w określony sposób, to za dwa tygodnie będę miał nowotwór. Nie. Musi być ten proces kancerogenezy, a on jest długotrwały. Nie pamiętam, żeby u nas w Polsce była taka rewolucja jak w Stanach, nie mniej jednak, uważa się, że w Polsce około 30 proc. nowotworów głowy i szyi jest HPV-zależne.
Czym dokładnie charakteryzują się nowotwory głowy i szyi oraz w jaki sposób pacjent może u siebie je rozpoznać?
Te objawy są bardzo niecharakterystyczne. Ale ja powtarzam to, jak mantrę - te pięć objawów, które zostały wyselekcjonowane przez ekspertów europejskich, czyli: chrypka, niegojące się owrzodzenia w obrębie jamy ustnej, jednostronna niedrożność nosa, zaburzenia połykania i obrzęk albo guz na szyi. Jeżeli któryś z tych objawów trwa dłużej niż trzy tygodnie, to należy zgłosić się do lekarza.
Jednak zdarzają się przypadki, w których pacjenci zauważyli u siebie niepokojące objawy i zgłosili się do specjalisty, a ten jednak nie skierował ich na badania onkologiczne.
I jaki z tego wniosek? Nie tylko pacjenci wymagają edukacji, ale także pracownicy ochrony zdrowia. Od najniższego szczebla: lekarze rodzinni, specjaliści, itd. Ta edukacja jest bardzo ważna.
Czy można mówić dzisiaj o poprawie leczenia nowotworów głowy i szyi? Teraz mamy rozwój medycyny, co raz lepsze sprzęty.
Jeżeli chodzi o sprzęt, w takim ośrodku jak nasze Wielkopolskie Centrum Onkologii, to nam tutaj niczego nie brakuje. Jesteśmy naprawdę bardzo dobrze wyposażeni. Przede wszystkim jednak, mamy wspaniały zespół pielęgniarek, lekarzy, fizjoterapeutów, psychologów, logopedów. To świetny zespół, który doskonale pracuje i zna specyfikę leczenie nowotworów głowy i szyi. A taki zespół, z takimi ludźmi buduje się przez wiele, wiele lat. Sprzęt można kupić, a takiego zespołu nie stworzy się w dwa dni.