Nowe samoloty dla VIP-ów będą serwisowane w Bydgoszczy
Zakupione przez Ministerstwo Obrony Narodowej samoloty dla najważniejszych osób w państwie będą serwisowane w Bydgoskich Zakładach Lotniczych nr 2. MON potwierdza informacje „Expressu”.
Dwa gulfstreamy G550 to niewielkie samoloty, które MON kupiło dla najważniejszych osób w państwie. W efekcie dotychczas należące do amerykańskiej firmy samoloty G550 przechodzą właśnie na własność polskiego wojska - dokładniej Sił Powietrznych. To one będą odpowiadały za ich obsługę i serwisowanie. Jedna z maszyn już jest w Polsce - nosi imię księcia Józefa Poniatowskiego. To pierwszy nowy samolot do transportu najważniejszych osób w państwie od początku lat 90., kiedy przyjęto do służby dwa Tu-154M.
O planach obsługi nowych rządowych maszyn w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 z Bydgoszczy wspominał w grudniu ub. roku wiceszef MON Bartosz Kownacki. - Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej - stwierdził wtedy.
- Planowane jest ich serwisowanie w WZL-2 SA - takie oficjalne zapewnienie otrzymał „Express” z Centrum Operacyjnego MON. - Na chwilę obecną nie są znane koszty umowy serwisowej.
Jak mówi Daniel Ciechalski, rzecznik WZL nr 2, spółka jest na etapie szkoleń do obsługi samolotów.
Trzema kolejnymi samolotami dla VIP-ów będą boeingi 737-800.
Oddział Mediów Centrum Operacyjnego MON potwierdził „Expressowi Bydgoskiemu”, że obsługa amerykańskich Gulfstreamów G550 i trzech boeingów jest planowana w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Kosztów serwisowania MON nie podał, zasłaniając się tym, że nie są jeszcze znane. To jednak normalna praktyka.
Daniel Ciechalski, rzecznik Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, mówi: - Jako spółka jesteśmy obecnie na etapie szkoleń i przygotowań, poszerzamy kompetencje w obsłudze samolotów, także i tego typu, jak kupione ostatnio, tak, żeby z naszej strony wszystko przebiegało bezproblemowo.
Pierwsze dwa samoloty to Gulfstreamy G550. To maszyny, które na pokład mogą zabrać kilkanaście osób. Noszą imiona dwóch znanych polskich dowódców: księcia Józefa Poniatowskiego oraz generała Kazimierza Pułaskiego. Pierwsza z maszyn jest już w kraju.
Przylecą jeszcze trzy inne maszyny - to Boeingi 737-800 - samoloty zdecydowanie większe. Te będą nosiły imiona postaci ważnych dla odzyskania przez Polskę niepodległości - Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego oraz Ignacego Jana Paderewskiego.
Maszyny wojska
Na pierwsze loty Gulfstreama G550 poczekamy kilka miesięcy, trzeba bowiem wyszkolić załogi i techników. Pierwsze loty z politykami na pokładzie mają się odbyć wczesną jesienią tego roku - przynajmniej takie są plany.
W zakładach Appleton wykańczany jest jeszcze drugi G550 zamówiony przez Polskę. Ma on przylecieć do kraju już w lipcu.
Za obsługę i serwisowanie wszystkich pięciu maszyn mają odpowiadać Siły Powietrzne, czyli w praktyce - MON.
Konsorcjum w dronach
Przypomnijmy, że podczas ostatniej wystawy Air Fair 2017, Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 S.A. w Bydgoszczy oraz PIT-Radwar S.A. podpisały umowę powołującą konsorcjum do udziału w prowadzonym przez Inspektorat Uzbrojenia postępowaniu, dotyczącym Systemów Bezzałogowych Statków Powietrznych „Orlik” - czyli dronów. PGZ odpowiadać będzie za przygotowanie oferty, a WZL ma być podmiotem odpowiedzialnym za integrację poszczególnych elementów systemu, m.in. samego drona i stacji kontroli.
9 milionów na miny
To nie jedyne z ostatnich działań MON, które wzmacniają pozycję Bydgoszczy na mapie producentów uzbrojenia.
Ministerstwo Obrony Narodowej zakupi bowiem od Bydgoskich Zakładów Elektromechanicznych Belma 375 min za kwotę około 9 milionów złotych. Umowę w tej sprawie podpisano na początku maja tego roku. Zakład dostarczy 300 min przeciwdesantowych oraz 75 min przeciwburtowych. Termin przekazania 300 min to lata 2018-2019, a 75 min - listopad 2017 r.
Belma dostała też licencję na produkcję głowic do bezzałogowców. Drony będą miały pochodzące z zakładów Belma głowice bojowe, szkolne oraz ćwiczebne.
Nowa hala
WZL nr 2 są jak najbardziej przygotowane od strony logistycznej do obsługi samolotów dla VIP-ów, które kupił MON. W wrześniu ub. roku spółka uruchomiła nowe instalacje do obsługi i malowania samolotów, w tym średniodystansowych maszyn pasażerskich i transportowych Herculesów.
To obecnie największa w Polsce certyfikowana malarnia samolotów. W wyniku prac budowlanych prowadzonych na terenie zakładów powstał hangar wysoki na 24,95 m w kalenicy, szeroki na 119,9 m i długi na 65,5 m. Wysokość bramy do dwóch skrzydeł wynosi przy tym 17 m.
Hala malarni o powierzchni 3750 m kw. wyposażona jest w system pionowej wentylacji, dzięki której można uzyskać przepływ powietrza z prędkością powyżej 0,3 m/s na wysokości skrzydeł samolotu. Posiada system nawilżania zapewniający wilgotność względną powietrza 35 do 75% przy malowaniu w temperaturze ok. 20 stopni Celsjusza.
Z kolei hala obsługi o powierzchni 3650 m kw. została przystosowana do dokonywania przeglądów liniowych samolotów pasażerskich o wielkości nawet Boeinga 767-300ER.