Nowe rozkłady jazdy nie wywołały chaosu [opinie grudziądzan]
Nowe harmonogramy kursowania autobusów i tramwajów w Grudziądzu weszły w życie wczoraj. Zmiany są bardzo duże, więc nie należy się dziwić, że wśród pasażerów stojących na przystankach były najważniejszym tematem.
- Do zmian trzeba się przyzwyczaić. Najważniejsze, żeby ludzie mieli dojazd do pracy - mówi Stanisław Błachowski z os. Mniszek, którego wczoraj przed południem spotkaliśmy na os. Rządz.
Na tym samym przystanku, na którym stał pan Stanisław, na przyjazd autobusu nr 21 czekała Patrycja Krawczyńska. Jechała do szpitala. - Dobrze, że autobusy nr 21 jeżdżą przez środek osiedla. Ale przydałoby się więcej kursów - komentuje Patrycja Krawczyńska.
Z kolei o więcej kursów pojazdów linii nr 15 apeluje Małgorzata Szulc, która mieszka przy ul. Lotniczej. Przed wejściem w życie nowych rozkładów jazdy, mieszkańcy tego rejonu bezpośrednio do centrum miasta mogli dojechać „trójką”, której kursów było dużo. Od wczoraj „trójka” jednak już tędy nie jeździ. - A „piętnastek” jest stanowczo za mało. Córka ma problem z dojazdem do szkoły przy ul. Sienkiewicza. Potrzebne są dodatkowe kursy - podkreśla pani Szulc.
Nie brakuje mieszkańców, którzy są zadowoleni ze zmian. Należy do nich pani Janina z osiedla Owczarki. - To dobrze, że „trójkę” puścili do szpitala. W końcu możemy tam dojechać bez przesiadek! - powiedziała przez telefon emerytka.
Teresa Kleczewska, naczelniczka wydziału transportu wczoraj od g. 6 rano sprawdzała w terenie, czy wszystko działa. Po południu skomentowała: - Nie ma większych problemów. Oby tak dalej.
- U nas również wszystko w porządku - dodał Włodzimierz Tesz, rzecznik MZK.
Co z postulowanym przez pasażerów wprowadzeniem dodatkowych kursów na liniach 21 i 15? - Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby móc ocenić, czy takie zmiany są konieczne. Najpierw musimy dokładnie przeanalizować, jak nowy rozkład sprawdza się na poszczególnych liniach - dodała naczelnik Kleczewska.