Armatki antyodorowe, a teraz także specjalne membrany izolacyjne - to kolejne pomysły na nieprzyjemne zapachy wydobywające się z zakładu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przy ul. Milowickiej na granicy Katowic i Sosnowca.
Sprawa dotyczy smrodu na granicy Katowic i Sosnowca. Problem jest poważny, bo odór w katowickiej Dąbrówce Małej i sosnowieckich Milowi-cach bywa tak potężny, że trudno tu oddychać.
Mieszkańcy obu dzielnic zaczęli sprawę nagłaśniać już w ubiegłym roku. Podejrzewali, że nieprzyjemne zapachy to efekt działalności zakładu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przy ulicy Milowickiej w Katowicach. Zorganizowali nawet protest pod bramą MPGK. Jednak przedstawiciele katowickiego magistratu przekonywali - i wciąż tak utrzymują - że w okolicy jest więcej podejrzanych zakładów, w tym firmy (i dwie inne kompostownie) działające na terenie sąsiednich miast: Sosnowca, Czeladzi i Siemianowic Śląskich.
Sprawa jest nieoczywista, bo do „produkcji” smrodu nikt się nie przyznaje. Mimo to Katowice zdecydowały o przeprowadzeniu kilku inwestycji i zakupów, które potencjalne uciążliwości odorowe, pochodzące z zakładu MPGK, mogą ograniczyć. W sumie w ubiegłym roku na ten cel wydano 2 mln zł.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień