Nowa Huta Przyszłości zaczyna odchodzić w daleką przyszłość
Wojewoda małopolski nie prowadzi już z ArcelorMittal żadnych rozmów dotyczących zamiany gruntów pod nowe inwestycje. Maleją szanse na szybkie zagospodarowanie terenów wokół huty. A skutki opóźnień mogą być kosztowne.
List intencyjny w sprawie zamiany gruntów między Skarbem Państwa a ArcelorMittal, która miała otworzyć kilkaset hektarów na nowe inwestycje w Nowej Hucie, właśnie stracił ważność. Rozmowy zostały przerwane i nie wiadomo, czy i kiedy zostaną wznowione. Do tego prokuratura bada sprawę pod kątem możliwości narażenia na straty Skarbu Państwa.
Na pewno straci na tym Kraków. Grunty, na których miały za kilka lat powstać nowe zakłady produkcyjne, będą jeszcze długo stały bezużyteczne. A nawet jeśli w końcu dojdzie do porozumienia, nie będzie pieniędzy na przygotowanie zdegradowanych dziś terenów pod nowe funkcje, bo skończą się unijne fundusze na ten cel.
Jeszcze za rządów PO-PSL wojewoda małopolski Jerzy Miller podpisał list intencyjny z hinduskim koncernem. ArcelorMittal miał zwrócić państwu kilkaset hektarów i budynki dawnego Centrum Administracyjnego huty, w zamian chciał się uwłaszczyć na gruntach pod obecnie funkcjonującym kombinatem.
Gdy do rządów doszło PiS, pojawiały się coraz to nowe przeszkody w drodze do ostatecznego porozumienia. Zawsze padał koronny argument o konieczności zabezpieczania interesów Skarbu Państwa. Teraz już nie ma czego zabezpieczać, bo zawarte w liście zobowiązania sfinalizowania zamiany gruntów wygasły z końcem 2017 roku.
Czytaj więcej:
- Jakie są plany firmy ArcelorMittal?
- "Nie będzie żadnego porozumienia". Jaki los czeka Nową Hutę Przyszłości?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień