Nowa droga Zielińskich
- Coś się w życiu kończy, a coś zaczyna. Teraz pora na nowy klub, który ma większe możliwości - mówią Adrian i Tomasz Zielińscy o przejściu do Zawiszy.
Starszy brat to Adrian (26 lat) - złoty medalista igrzysk olimpijskich w Londynie (2012 r.) w kat. 85 kg. Młodszy to Tomasz (25 lat) - wicemistrz Europy w kat. 94 kg (Adrian był 1.) i 6. na ostatnich mistrzostwach świata. Urodzili się w Nakle, ale od początku kariery związani z klubem Tarpan Mrocza, który pokazuje, że w małych miejscowościach można również odnosić sukcesy. Adrian dwukrotnie odrzucił możliwość reprezentowania Niemiec.
Ale w tym roku przyszedł czas na zmiany. Obaj postanowili przejść z Tarpana do Zawiszy Bydgoszcz. - Nie będę ukrywać. Jednym z powodów było dostanie się do Wojskowego Zespołu Sportowego, który funkcjonuje w Zawiszy - mówi Adrian. - Zawisza ma też doskonałe warunki do treningów, choć przez większość czasu będziemy przygotowywali się na zgrupowaniach z dala od Bydgoszczy. Moim jedynym celem w tym roku jest zdobycie medalu na igrzyskach w Rio de Janeiro. Co prawda po ostatnich mistrzostwach świata w Houston przez związek zostałem pozbawiony indywidualnego toku treningów, czyli tzw. zielonej ścieżki, ale po dyskwalifikacjach innych zawodników za doping mam ją ponownie otrzymać.
Co ciekawe, związek argumentował to... słabymi wynikami. A Adrian Zieliński był w Houston piąty, zaś po dyskwalifikacjach dwóch zawodników Kazachstanu i Białorusina zajął drugie miejsce. Jego brat awansował z miejsca 11. na 6.
Tomasz dodaje: - Coś się zaczyna, ale też się kończy. Ja chcę przyszłość spędzić w większym mieście, a Bydgoszcz mi się podoba.
Nominacja do Wojskowego Zespołu Sportowego to dla sportowców stała, miesięczna pensja. Członkami zespołu są m.in. lekkoatleci, kajakarze, wioślarze czy strzelcy. - Dawno nie mieliśmy medalisty olimpijskiego w naszej grupie, dlatego cieszę się og-romnie - mówi Dariusz Bednarek, wiceprezes Zawiszy, który jest jednocześnie szefem sportowego zespołu. - Oczywiście, zawodnicy mają postawione określone cele: Adrian medal na igrzyskach, a Tomasz miejsca 1-8 oraz medal na mistrzostwach Europy. Miałem kilka wolnych etatów w mojej grupie, bo m.in. odszedł Marcin Dołęga i cieszę się, że Adrian i Tomasz zaproponowali swoje usługi. Z Tarpanem usiedliśmy do rozmów i wszystko zostało pomyślnie załatwione. Oczywiście, ich nominacja trochę potrwa, bo to skomplikowana sprawa, ale już w tej chwili mogą się czuć członkami grupy.
Nieoficjalnie wiadomo, że Zawisza zapłacił za braci w postaci sprzętu oraz dwóch obozów (w sumie ok. 40 tys. zł). Jednak poza zmianą klubu... nic się nie zmienia. Trenerem braci będzie nadal Jerzy Śliwiński, a trener Zawiszy Piotr Wysocki będzie sprawował funkcję koordynatora.
W Londynie Adrian startował jeszcze w kategorii 85 kg, ale wkrótce potem przeszedł do kategorii brata, czyli 94 kg. - Za dużo musiałem zrzucać, a to nie tak prosta sprawa. Czasami dwa dni przed zawodami nic nie jadłem - mówi Adrian. - Od miesiąca nie trenuję, a ważę 92 kg. Jak zacznę, to waga pójdzie do 100 kg. Nie jestem w stanie zrzucić 15 kg. Ta waga jest moją optymalną. Mogę robić serie na treningach sztangą 200 kg, a w niższej kategorii wagowej dźwigałem ją, to prawda, ale od święta. Ile trzeba będzie podnieść na igrzyskach, żeby zdobyć medal? Myślę, że 180 trzeba wyrwać, a 220 podrzucić. Te 400 kg powinno dać medal.