Remont trasy wojewódzkiej dobiega końca. - Cieszymy się, ale jest kilka problemów, które trzeba wskazać - mówi sołtys Radnicy.
- Już końcówka, zrobią ostatni kawałek i wyleją warstwę nawierzchniową i będzie gotowe - cieszy się sołtys Radnicy, Marian Kopczyński.
We wsi remont trwa już od około roku. Ta część trasy wojewódzkiej nr 276 musiała przejść modernizację. - Tu były naprawdę głębokie koleiny. Łatwo można było stracić panowanie nad samochodem - opowiada sołtys. Do tego w większości wsi brakowało chodników.
To już powoli staje się tylko wspomnieniem. Dobiega końca inwestycja, kosztująca ponad 6 mln. Już na pierwszy rzut oka widać, że będzie tutaj jeździło się znacznie lepiej.
- Mieszkańcy są zadowoleni i cierpliwi, ponieważ przez remont jest tutaj sporo utrudnień. Wprowadzono oświetlenie uliczne i obowiązuje u nas ruch wahadłowy - tłumaczy M. Kopczyński.
Być może w sierpniu, a na pewno we wrześniu ma zakończyć się modernizacja drogi w Radnicy. Pojawiają się jednak pewne zastrzeżenia.
- W ostatnich dniach przyszła do nas burza z obfitymi opadami. Po kilku godzinach deszczu okazało się, że w połowie wsi zbiera się woda i nie ma gdzie odpłynąć - opowiadają mieszkańcy.
Sołtys M. Kopczyński również zauważa ten problem. - Wydaje mi się, że powinni na to zwrócić uwagę. Deszcz w tym okresie nie jest dużym problemem, bo zaraz wszystko wyschnie i wsiąknie. Jednak zimą, przy roztopach, możemy mieć poważne problemy - podkreśla.
Drugi kłopot jest już dobrze znany i mieszkańcy walczą o jego rozwiązanie od dawna. Chodzi o dokończenie chodnika.
- Pominięto kilkunastu mieszkańców na początku wsi (od strony Krosna), gdyż chodnik w ich okolicy nie został wpisany w projekt. Tam też są ludzie, którzy chcą bezpiecznie się poruszać - zaznacza sołtys.
Dodaje, że jeśli droga zostanie zrobiona bez tego chodnika, to będzie niekompletna inwestycja.
- Będzie to wyglądało jak piękny i szykowny garnitur, jednak bez jednego rękawa - porównuje M. Kopczyński.
- To niesprawiedliwie. Powinniśmy walczyć o to, żeby tam chodnik został wybudowany - mówił jeden z mieszkańców, Waldemar Sieminiak.
I walczą od wielu miesięcy. Wygląda jednak na to, że długie starania odniosą zamierzony skutek, choć nie tak, jak pierwotnie myśleli mieszkańcy.
Według pierwszych założeń radniczanie próbowali wymusić zmiany w projekcie, aby za jednym zamachem wykonać chodnik przy okazji remontu całego odcinka. Tak się jednak nie stanie, o czym mówi radna wojewódzka Anna Chinalska, która od początku pomagała mieszkańcom podkrośnieńskiej miejscowości.
- Dorobienie chodnika będzie możliwe, ale w oddzielnej inwestycji - informuje radna. - Burmistrz Krosna Odrz. Marek Cebula spotkał się z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego. Na tym spotkaniu doszli do porozumienia i wspólnymi siłami sfinansują budowę brakującego odcinka.
Kiedy? Jeszcze nie wiadomo, gdyż trzeba będzie wykonać pracę, dotyczącą pozwoleń i dokumentacji. W tym roku mogą nie zdążyć.