Łukasz Koleśnik

Norkom w Radnicy już dziękujemy

Według mieszkańców żyjących w pobliżu ferm norek, zwierzęta często uciekają z klatek. Fot. Archiwum "GL" Według mieszkańców żyjących w pobliżu ferm norek, zwierzęta często uciekają z klatek.
Łukasz Koleśnik

Coraz więcej grup włącza się do protestu przeciwko powstaniu fermy norek amerykańskich w Radnicy. Z inwestorem walczą nie tylko mieszkańcy wsi.

Już trudno zliczyć, ile środowisk włączyło się w walkę o zablokowanie planowanej fermy 300 tysięcy norek w okolicach Radnicy.
- Dociera do nas bardzo wiele pism z różnych środowisk. Wszystkie są przeciwko tego typu inwestycji - mówi burmistrz Marek Cebula.
Sołtys Radnicy, Marian Kopczyński, również nie kryje się ze swoją oceną.

- Wszyscy mówią, że te norki mogą uciec. Być może. Nie ma jednak takiej możliwości, żeby z takiego miejsca nie płynął do nas nieprzyjemny zapach - zaznacza. Dodaje również, że mieszkańcy obawiają się problemów z muchami, które przy takich fermach się mnożą.

Inwestorzy próbują przekonać mieszkańców, że z fermami norek nie jest tak źle, jak się o nich mówi.

- Hodowla byłaby oddalona od miejscowości blisko o kilometr. Przywozimy na swoje fermy ludzi. Wysadzamy ich 100 metrów od fermy i oni nie czują brzydkiego zapachu - podkreślają przedstawiciele firmy Futrex.

Mówią też, że o ucieczkach nie ma mowy.

- Nasze obiekty są jak Alcatraz. Żadna norka się nie wydostanie - zaznaczają inwestorzy.
Sołtys nie daje temu tłumaczeniu wiary.

- W Japonii też kiedyś mówili, że mają elektrownię atomową w 100 procentach zabezpieczoną. Wszyscy wiemy, co się stało - podkreśla.

Przeciw fermie opowiadają się również radni wojewódzcy. - Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, ile grup się sprzeciwia. Regionalna Rada Ochrony Przyrody, nadleśnictwo Bytnica, Lubuski Związek Producentów Ryb, dyrekcja Gryżyńskiego Parku Narodowego i wiele innych - wymienia radna Anna Chinalska, która interweniowała w tej sprawie w urzędzie marszałkowskim.
W Polsce istnieje wiele ferm norek. Taka działa np. w Bronowicach, gdzie mieszkańcy od 2004 roku walczą z inwestorem.

- Jak nam się żyje?_W_okresie letnim to katorga - przyznaje sołtys Wioletta Podgórska. - Smród jest niewyobrażalny. Pełno much. Jak norki uciekają, to padają wokół kury i kaczki.

Jest to jednak inna firma, która według mieszkańców działa nielegalnie, bez zezwoleń... Ale sprawy są podobne.
O firmie Futrex pojawiają się pozytywne opinie.

- Rozmawiałem z burmistrzem Goleniowa (firma Futrex ma tam jedną ze swoich farm). Żałuje, że ten przedsiębiorca chce wybudować obiekt w Krośnie, bo chętnie widziałby u siebie drugą fermę. Dodał też, że inwestor jest godny zaufania - przyznaje wiceburmistrz Krosna, Grzegorz Garczyński.

Obecnie firma Futrex musi uzupełnić brakujące dokumenty, konieczne do wydania decyzji środowiskowej. Jeśli ta będzie pozytywna, to praktycznie nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką fermę postawić.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.