Nocny pościg ulicami Łodzi
Kilka minut po godz. 23 w nocy z soboty na niedzielę jeden z jadących ul. Piotrkowską (na wysokości nr 130) taksówkarzy na widok radiowozu straży miejskiej gwałtownie zawrócił i ruszył w kierunku ul. Nawrot.
Strażnicy włączyli „koguta” i pojechali za nim. Taksówkarz chciał skręcić w lewo w ul. Sienkiewicza. Drogę zablokował mu jednak motocyklista, który stanął przed przejściem dla pieszych na czerwonym świetle. Radiowóz podjechał do taksówki, a jeden ze strażników wyskoczył, by zatrzymać kierowcę. Ten, omijając motocyklistę, skręcił w Sienkiewicza i popędził w stronę ul. Narutowicza. Fiat panda strażników miejskich nie miał szans w pościgu za mercedesem, który skręcił w ul. Narutowicza, potem w ul. Wschodnią i zniknął strażnikom z oczu.
Funkcjonariusze zapisali jednak jego numery, co uwiecznił na filmie reporter „Expressu”, towarzyszący strażnikom miejskim w kontroli, którą prowadzili wspólnie z pracownikami UMŁ, Urzędu Skarbowego, funkcjonariuszami Inspekcji Transportu Drogowego oraz policji.
- Ustalenie kierującego nie będzie trudne - zapowiadają strażnicy.
Godzinę wcześniej uciec próbował im inny taksówkarz, który jadąc ul. Piotrkowską od strony pl. Wolności przejechał przez skrzyżowanie z ul. Struga na wprost, łamiąc nakaz skrętu w prawo. Na widok strażników zawrócił i chciał uciec do ul. Moniuszki, ale nie śmiał przebić się przez tłum pieszych przy pasażu Rubinsteina. Został zatrzymany i ukarany 200-złotowym mandatem.
Podczas kontroli sprawdzano, czy tasksówkarze mają badania lekarskie i psychologiczne, licencje, kasy fiskalne, taksometry i czy nie stoją za długo na Piotrkowskiej (od al. Piłsudskiego do pl. Wolności wolno im wjechać na Pietrynę z klientem lub po klienta, ale nie parkować).
Za złamanie tego zakazu (oraz inne wykroczenia) straż miejska ukarała mandatami kilkunastu kierowców, w tym trzech nie będących taksówkarzami.