
Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w Puławach, który miał rozwiązać kłopoty związane z zakłócaniem ciszy nocnej przy sklepach monopolowych, nie działa tak jak powinien - narzeka część mieszkańców Puław. - Po wprowadzeniu „prohibicji” zgłoszeń w sprawie takich wykroczeń jest mniej niż wcześniej odpiera ten zarzut policja.
- Mieszkam w okolicy sklepu całodobowego w Puławach, gdzie w weekendy od godz. 23 do późnej nocy przesiadują młodzi ludzie. Często hałasują tak, że zwracam im uwagę. To jednak nie pomaga, a gdy straszę ich policją, dopiero po jakimś czasie się rozchodzą. Zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych miał rozwiązać ten problem. Mimo to, chyba nie działa - skarży się nasz czytelnik.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień