Anna Mizera-Nowicka

Niższe zasiłki dla eurosierot to początek cięć [rozmowa]

Według dr. Krzemińskiego, ograniczeń będzie więcej Według dr. Krzemińskiego, ograniczeń będzie więcej
Anna Mizera-Nowicka

Rozmowa z dr. Maciejem Krzemińskim z Ośrodka Badań Integracji Europejskiej na UG o przyszłości polskich emigrantów.

Co ustalenia z ostatniego szczytu Unii Europejskiej oznaczają dla polskich emigrantów?

Jeśli do Wielkie Brytanii wyjeżdża cała rodzina, to nie odczuje żadnych zmian. Zmiany dotyczą tych, którzy wyjadą do pracy, ale dzieci pozostawią w Polsce. Zasiłki dla takich rodzin będą znacznie niższe niż obecnie, ponieważ świadczenia socjalne będą indeksowane w zależności od poziomu życia i poziomu dochodów w danym państwie. Ale to dotyczy tylko nowych migrantów. Ci, którzy już dostali tam świadczenia, przez 10 lat ich nie stracą.

Przez 10 lat masowych powrotów do Polski pewnie nie będzie. Ale można się spodziewać, że więcej Polaków do Anglii nie wyjedzie?

Migranci wyjeżdżali, ponieważ w Polsce nie mieli pracy lub mieli niskie zarobki. Świadczenia nie były motywacją.

Jakie więc będą konsekwencje ustaleń z Brukseli?

To, co się stało podczas ostatniego szczytu, to bardzo niebezpieczny precedens. Otworzyliśmy furtkę, która dotąd była zamknięta. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by w UE odbierano jakiejś grupie coś, co wcześniej było jej przyznane. Można oczywiście tłumaczyć, że jest to wybieranie mniejszego zła, bo Brexit, czyli wyjście W. Brytanii z UE, byłby gorszy. Mógłby oznaczać początek rozpadu Unii.

Myśli Pan, że teraz kolejne państwa ograniczą świadczenia dla imigrantów?

Może tak się stać. Już słyszymy, że Niemcy chcą ograniczyć zasiłki. A proszę pamiętać, że UE stoi dziś w obliczu różnych problemów. Grecja i nie tylko ma zasadniczy kłopot ze zbilansowaniem budżetu. Najbogatsze państwa mają problem z gigantycznymi wydatkami na migrantów spoza Europy. Te kraje na pewno będą szukały oszczędności, więc także pójdą w kierunku cięcia wydatków budżetowych, m.in. nie płacąc na eurosieroty.

W których państwach Polacy dostają najwyższe świadczenia socjalne?

W krajach skandynawskich, ale tam jest relatywnie mało Polaków. Globalnie najwięcej wypłaca się w Wielkiej Brytanii i w Niemczech.

Jeśli Wielka Brytania ograniczy świadczenia, to Polacy chętniej będą wyjeżdżać do Niemiec?

Nie do końca. Wielka Brytania jest popularnym kierunkiem migracji przede wszystkim ze względu na wysokie wynagrodzenia i kurs tamtej waluty w stosunku do złotówki. Liczy się też fakt, że wśród Polaków znajomość języka angielskiego jest powszechniejsza niż niemieckiego. Ale na pewno Niemcy też będą atrakcyjnym rynkiem pracy dla Polaków.

A chętnie wyjeżdżamy do Holandii? Bo podobno tam też chcą ograniczyć świadczenia dla imigrantów.

Lista krajów, gdzie będzie się rozważało podobne kroki, będzie coraz dłuższa. Specjalnie nie słyszało się o Holandii jako o docelowym kraju migracji Polaków. Ale to maleńki kraj, więc nawet kilka tysięcy Polaków, którzy tam znaleźli zatrudnienie, może stanowić relatywnie duży problem dla budżetu Holandii.Pamiętajmy też, że bogatsze państwa chcą wprowadzić ograniczenia dla wszystkich imigrantów, m.in. dla Litwinów, Łotyszy, Rumunów, Bułgarów, a nie tylko dla Polaków.

Ale Polacy są największą grupą?

Jesteśmy jedną z największych grup, bo pod względem liczby ludności jesteśmy jednym z największych państw w Europie Środkowo-Wschodniej.

Dziś W. Brytania chce ograniczyć wypłaty świadczeń na tzw. eurosieroty. Czy z czasem tam, ale i w innych państwach UE mogą się skurczyć także inne świadczenia dla imigrantów,?

Gdyby to pytanie zadała mi pani kilka miesięcy temu, powiedziałbym, że absolutnie nie jest to możliwe, bo są regulacje UE, choćby tzw. zasada traktowania narodowego czy zasada niedyskryminacji, które jasno mówią, że gdy obywatel UE podejmuje zatrudnienie w innym kraju członkowskim, nie może być w żaden sposób dyskryminowany ze względu na swoją narodowość. To abecadło funkcjonowania prawa europejskiego. Ale teraz okazało się, że fundamenty zostały ukruszone. Dziś więc nie jestem już takim optymistą i nie powiem, że w tej kwestii nic się nie zmieni.
rozmawiała

Anna Mizera-Nowicka

Anna Mizera-Nowicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.