Nim znowu nas zaatakują [komentarz]
Po raz kolejny powtarzają się obrazy ucieczki przerażonego tłumu, przykrytych ciał ofiar i pluszowych maskotek leżących obok martwych dzieci.
Ktoś przypomni, że przed Euro we Francji wielu komentatorów ostrzegało, że terroryści zrobią wszystko ażeby zaistnieć - na szczęście udało się zapobiec tragedii. Co za sieczkę miał w głowie Francuz tunezyjskiego pochodzenia, który wsiadł do wynajętej ciężarówki, żeby rozjechać tłumy na bulwarze w Nicei? Dlaczego tak łatwo terrorystom jest dokonywać zamachów we Francji? Czy dlatego, że przez swoją kolonialną historię to społeczeństwo jest tak różnorodne, zamieszkałe przez kilka milionów muzułmanów, którzy są wkurzeni na własne państwo?
Z pewnością Zachód i Stany Zjednoczone niepotrzebnie zdestabilizowały sytuację na Bliskim Wschodzie. Rozpoczęły wojny, które trwają do dziś, a tzw. kraje upadłe stały się matecznikiem Państwa Islamskiego. I kiedy dziś politycy i eksperci od bezpieczeństwa powtarzają jak mantrę, że lepiej zabijać ich tam, a nie czekać aż uderzą w Europie, to wiedzą o czym mówią. Zabraknie argumentów przeciwko także naszemu zaangażowaniu w wojnę z Państwem Islamskim i nikt nie przyjmie rzeszy uchodźców.
Czekają nas, niestety, niespokojne czasy.