Najwyższa Izba Kontroli zbadała hałas na odcinku autostrady A1 Stryków - Tuszyn. Stwierdziła przekroczenie norm w pięciu spośród 14 badanych miejsc. Przekroczenia w porze nocnej wyniosły od 0,3 do 2,3 decybeli. Największe było w Natolinie.
Najwyższa Izba Kontroli wystąpiła do ministra infrastruktury o jak najszybszą ochronę mieszkańców przed hałasem. Zdaniem prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, dotychczasowe działania zapobiegawcze nie pozwoliły wyeliminować przekroczenia norm.
- Prezes NIK z uwagi na bardzo dużą uciążliwość dla mieszkańców, związaną z przekraczaniem norm hałasu w gminach: miasta Łódź, Brójce i Nowosolna wystąpił do Ministra Infrastruktury, jako nadzorującego pracę GDDKiA o kontrolę sposobu prowadzenia pomiarów przy planowaniu, a następnie odbiorach inwestycji drogowych (autostrady, drogi ekspresowe) oraz o doprowadzenie do sytuacji jak najszybszej realizacji przez GDDKiA niezbędnej infrastruktury zabezpieczającej mieszkańców przed hałasem, wszędzie tam, gdzie normy są przekraczane.
Miejsca, gdzie NIK stwierdził przekroczenie norm hałasu. Badania prowadził Instytut Ochrony Środowiska - Państwowy Instytut Badawczy:
- Natolin - przekroczenie o 2,3 dB (najwyższe stwierdzone podczas pomiarów),
- Łódź ul. Feliksińska - o 1,8 dB,
- Łódź ul. Giemzowska - o 1,2 dB,
- Wola Rakowa ul. Główna - o 0,3 dB,
- Łódź ul. Malownicza - o 0,7 dB.
Łódzki Oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad po otwarciu autostrady A1 zebrał aż 2,5 tys. skarg. Wytypował 45 miejsc do pomiarów. W ośmiu były przekroczenia. Ekrany uszczelniono, wyprofilowano skarpy i za głośno było tylko przy ul. Sołeckiej.
- GDDKiA nie ma już środków prawnych, aby jeszcze bardziej zmniejszyć hałas, bo kontrakt został zakończony, a roboty odebrane, choć hałas ciągle jest uciążliwy - powiedział Maciej Tomaszewski, dyrektor łódzkiego oddziału GDDKiA, gdy półtora roku temu zakończyły się prace naprawcze.
GDDKiA przekazała analizę powykonawczą do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która powinna zwrócić się do władz województwa, gdzie należy dostawić ekrany. Dyrektor GDDKiA zapowiedział, że po analizie RDOŚ, jeśli gdzieś będą zmierzone przekroczenia norm hałasu, to wykonawca zostanie wezwany do wykonania poprawek. A jeśli odmówi, to prace wykona GDDKiA i będzie domagać się przed sądem zwrotu pieniędzy. Dokumentacja jest ciągle w RDOŚ.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień