W meczu na szczycie pierwszej ligi AZS PWSZ II pewnie zwyciężyły w niedzielę (20 grudnia) niepokonaną wcześniej Ostrovię Ostrów Wlkp. 65:58.
Zaczęło się jednak źle
Martyna Stelmach wykorzystała podanie Martyny Cebulskiej, a po chwili zza linii 6,75 m trafiła Monika Jasnowska. Na szczęście nie podcięło to skrzydeł gospodyniom, które błyskawicznie zniwelowały stratę, a w końcówce wypracowały sobie dość pokaźną przewagę.
Dobry początek utwierdził w przekonaniu, że akademiczki są na jak najlepszej drodze do zwycięstwa.
W 13 min było już 24:15 dla rezerw AZS PWSZ i wówczas nastąpił nieoczekiwany zwrot. Gościom wpadły dwie trójki, potem przytrafiły się nam strata i „pudło”, za to rywalki dalej dziurawiły nasz kosz. W 16 min przegrywaliśmy 24:27 i teraz to my musieliśmy odrabiać dystans. Tymczasem do końca pierwszej połowy gorzowianki były mniej skuteczne od liderek i skończyło się siedmioma punktami na minusie.
Za to trzecią część podopieczne trenera Roberta Pieczyraka rozpoczęły znakomicie, od fragmentu 8:0. To pozwoliło nam odzyskać prowadzenie. Ostrowianki jeszcze raz przypuściły szturm na nasz kosz (37:41), ale po wymianie ciosów miejscowe doprowadziły do wyrównania.
O wszystkim zadecydowała ostatnia kwarta
W niej przełomem był celny rzut za trzy Moniki Naczk na 63:56. - Jestem bardzo zadowolony z wyniku i gry. Poradziliśmy sobie bez Beaty Jaworskiej. Dziewczyny pokazały spokój i charakter, czyli to, czego trochę zabrakło nam w meczu z ŁKS-em Łódź. Dziś nie było też kłopotu ze świeżością. Fajny prezent na święta - ocenił Pieczyrak.
- AZS PWSZ II Gorzów - TS Ostrovia Ostrów Wlkp.65:58 (18:13, 11:23, 17:10, 19:12).
- AZS PWSZ II: Naczk 16 (4x3), Czarnodolska 14 (2), K. Jaworska 13, Sobek 11, Szajtauer 2 oraz Szczęsna 9 (1), Kopciuch i Witkowska po 0. TS Ostrovia: M. Jasnowska 13 (3), M. Stelmach 11, Motyl 8 (2), Kaczmarek 6, Cebulska 4 oraz Ostro-wska 10 (2), Jackowska 6, Winnicka, Mielczarek i Stępień po 0.
- Sędziowali: Marek Januszonek (Gorzów), Grzegorz Adamkiewicz (Szczecin).