Niepełnosprawny Marcin pomaga niepełnosprawnemu Kamilowi. - Mi też ktoś kiedyś pomógł - mówi
Krystyna Kielar, matka niepełnosprawnego 25-letniego Kamila, zwracała się do wielu instytucji z prośbą o wsparcie w remoncie domu lub budowie nowego. Bez efektu. A pomoc nadeszła w najmniej oczekiwanej chwili, od jeszcze mniej spodziewanej osoby.
Tego dnia Marcin Góral z Łowiec wybrał się wczesnym rankiem do przychodni lekarskiej w Jarosławiu. Chciał być pierwszy w kolejce do lekarza i był. Gdy jakiś czas później w przychodni pojawiła się pani Krystyna z Kamilem, w kolejce czekało już trochę osób.
- Wchodzę, patrzę, sporo ludzi. No, Kamilku, poczekamy. Aż naraz wstaje jakiś młody pan. Niepełnosprawny. Już na pierwszy rzut okna widać, że każdy ruch sprawia mu trudność. A ten chłopak wstaje i mówi do innych ludzi z kolejki. „Proszę państwa, ja chciałem prosić, żeby tego chłopaka przepuścić” i wskazuje na Kamila. Zamurowało mnie - wspomina pani Krystyna.
Dopiero później się dowiedziała, że pan Marcin, 28-latek, chociaż intelektualnie jest w pełni rozwinięty i sprawny, to fizycznie, po przebytym porażeniu mózgowym, ma spore trudności w poruszaniu się. Według niej, ruchowo jej syn jest bardziej sprawny od pana Marcina. Na pewno łatwiej mu chodzić.
Oczywiście ludzie czekający w kolejce, pacjenci z różnymi schorzeniami, bez wahania przepuścili panią Krystynę i Kamila.
- Gdy zobaczyłem Kamila, to oceniłem, że jest w gorszej sytuacji niż ja. Ja koło siebie potrafię wszystko zrobić, on nie. To od razu widać. Powiedziałem do ludzi „Ja jestem pierwszy w kolejce, ale przepuszczam tego chłopaka, bo jemu trzeba ustąpić miejsca. Zadziałało, choć patrzyli na mnie nieco zaskoczeni”.
Zobaczy pani, że pomogę
Ale to nie koniec niespodzianek tego dnia, w zasadzie dopiero początek.
- Ten pan Marcin wstaje i mówi do mnie: „chciałem pomóc pani synowi”. Byłam w takim szoku, że aż zaniemówiłam. Tak chwilę stałam i bez słowa patrzyłam.... Osoba głęboko niepełnosprawna, która sama potrzebuje wsparcia. Jak ktoś taki może pomóc mojemu synowi? A on mówi: „proszę pani, mnie pomogli ludzie, to ja się teraz chcę zrewanżować pani synowi”. Ale jak? „Zobaczy pani, że pomogę”.
Pan Marcin uruchomił akcję na portalu pomagam.pl. Wystarczy wejść na internetowy adres https://pomagam.pl/kamilkielar i wpłacić dowolnej wysokości kwotę. W ciągu kilkunastu dni różnej wysokości kwoty wpłaciło 278 osób, uzbierało się ponad 14,5 tys. złotych.
W dalszej części przeczytasz:
- jak los ciężko doświadczył Marcina z Łowiec
- co Marcin począł z pieniędzmi, które darczyńcy wpłacili na jego konto
- co zrobił, by pomóc Kamilowi
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień