„Jeśli miasto i powiat nie dojdą do porozumienia, to będziemy zmuszeni wystąpić do Trybunału Praw Człowieka”.
MPK od dziś nie realizuje już usługi przewozu osób niepełnosprawnych w formie radio-taxi. Prezes MPK Mariusz Kuszel tłumaczy, że spółka nie ma takiego obowiązku. - Do chwili obecnej taka forma przewozu była realizowana z uwagi na wolę miasta, które poprzez dofinansowanie wspierało osoby niepełnosprawne. W obecnej sytuacji prawnej jedynie powiat Inowrocławski jest organem, który może takie usługi dofinansowywać, jednakże do dziś nie wykazał takiej woli - przekonuje.
Tłumaczy, że od stycznia do końca kwietnia z usługi tej korzystało tylko kilka tych samych osób. Przychody z tej działalności wyniosły jedynie 2900 zł, a koszty 34000 zł. - Informujemy, że cały tabor MPK poruszający się na regularnych liniach dostosowany jest do potrzeb osób niepełnosprawnych w tym poruszających się na wózkach. Dowozimy także bezpłatnie dzieci niepełnosprawne do inowrocławskich szkół, a usługi „taksówki” dla osób niepełnosprawnych miały stanowić jedynie formę uzupełnienia naszej oferty - przekonuje prezes.
Niepełnosprawni z Inowrocławia są zaniepokojeni tą sytuacją. - Mediacje wojewody pomiędzy miastem i powiatem trwały pół roku. Ich następstwem miało być wypracowanie dobrego rozwiązania. Decyzja MPK o rezygnacji z przewozów w takim momencie jest zwykłym skandalem. Rozumiemy, że są niejasności prawne, ale nie można z nas - osób niepełnosprawnych robić zakładników w „wojnie” między miastem i powiatem. Są przecież miasta podobne do Inowrocławia, gdzie takie przewozy są realizowane, a na przykład w Bydgoszczy są za darmo.
Apelujemy o opamiętanie! - wyznaje Wiesław Szczepański ze Stowarzyszenia „Inowrocław bez barier”.
Niepełnosprawnych wspiera Maciej Kasperkowiak, specjalista z zakresu dostępności przestrzeni publicznej dla osób niepełnosprawnych. - W Inowrocławiu łamie się Konwencję ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych i skazuje się osoby niepełnosprawne na śmierć społeczną. O tej skandalicznej sytuacji jeszcze dziś zawiadomimy Rzecznika Praw Obywatelskich i Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych. Jeśli miasto i powiat nie dojdą do porozumienia, to będziemy zmuszeni wystąpić do Trybunału Praw Człowieka - przekonuje.