Kubelwagen Porsche powstał dzięki przychylności generała Alberta Liese, szefa HWA. Czołg średni PzKpfw IV został odrestaurowany i wkrótce uzyska oryginalne maskowanie bojowe.
Niemiecki pojazd z czasów II wojny światowej został odnaleziony na plaży między Pobierowem a Pustkowem. To najprawdopodobniej pozostałości po osobowo - terenowym samochodzie Kubelwagen typ 82.
- Jednego dnia otrzymaliśmy telefon, że na plaży wystaje z piachu jakiś złom - mówi Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. - Zadzwonił mieszkaniec Pobierowa, pan Radosław Krzeszowiec. Wiadomość zelektryzowała nas. Następnego dnia byliśmy już na miejscu, aby ocenić znalezisko. Po pierwszym rozgarnięciu piachu wyłoniła się rama, jak oceniliśmy, Kubelwagena. Decyzja zapadła natychmiast - sprowadzamy sprzęt i wydobywamy.
Co to za pojazd
Kubelwagen typ 82 był samochodem osobowym do poruszania się w terenie. Skonstruował go profesor Ferdynand Porsche.
Konstrukcja została oparta o wcześniejsze jego projekty. Już bowiem w 1931 roku zaprojektował dla firmy Zündapp model Porsche Typ 12 „Auto für Jedermann” czyli samochód dla każdego. Jako napęd zastosował silnik B4 chłodzony powietrzem oraz w tylnym zawieszeniu oś wahliwą . De facto firma Zündapp naciskała na użycie w samochodach mocniejszego silnika, pięciocylindrowego, chłodzonego cieczą silnika gwiazdowego.
W 1933 roku firmie NSU Motorenwerke AG profesor przedstawił pomysł na serię prototypów Porsche Typ 32. Użył podobnych rozwiązań co w Typ 12, ale zastosował już silnik B4. Po początkowej deklaracji chęci wszczęcia produkcji NSU wycofała się z projektu.
Samochód spodobał się za to propagandzie i w 1933 roku Hitler nakazał Porsche zaprojektowanie pojazdu o podobnej do wcześniej proponowanej nazwy, Volkswagen czyli samochód dla ludu. Miał przewozić dwoje dorosłych plus trójkę dzieci i rozwijać prędkość do 100 km/h.
Tu warto wspomnieć, że konstrukcja Volkswagena była oparta w dużej mierze na projekcie Tatry T97, co udowodniono dopiero w procesie sądowym w roku 1961.
Rodzi się Kubelwagen
Niemal w tym samym czasie, bo już w roku 1934 rozpoczęto rozmowy z Ferdynandem Porsche na temat wojskowej wersji Volkswagena.
Miał to być pojazd przystosowany do przewozu trzech żołnierzy oraz lekkiego karabinu maszynowego oraz zapasu amunicji.
Z rozmów nic nie wyszło, ale powrócono do nich w rok przed wybuchem wojny, w styczniu 1938 r. A to za sprawą Fahrbereitschaft SS-Hauptsturmfuhrera Alberta Liese, szefa Heereswaffenamt (Urzędu Uzbrojenia Wojsk Lądowych, HWA). Po wstępnych rozmowach 26 stycznia Porsche otrzymał wymagania Wehrmachtu; samochód miał zabierać czterech żołnierzy z pełnym ekwipunkiem, a jego masa własna nie powinna przekraczać 950 kg.
Już 3 listopada nastąpiła prezentacja pierwszego prototypu o oznaczeniu VW typ 62. Miał odkryte stalowe opływowe nadwozie, nie miał drzwiczek, a przednia szyba nie była składana. Zaraz po tym rozpoczęły się próby na poligonie w Münsingen. Po nich nakazano opracowanie wersji z napędem na cztery koła, ale nie doszło do jej realizacji.
Na początku 1939 r. Kubelwagen otrzymał nowe nadwozie z cienkich blach stalowych usztywnionych podłużnymi wytłoczeniami. Miał już czworo drzwiczek, składaną przednią szybę i brezentowy dach. I taką wersję zaprezentowano na salonie motoryzacyjnym w Wiedniu w 1939 r.
Nie zaprzestano jednak dalszej modernizacji samochodu. Na żądanie HWA miano poprawić właściwości terenowe samochodu. Nowa wersja była gotowa w grudniu 1939. Powiększono prześwit, zmieniono przełożenia skrzyni biegów i zamontowano pomocniczą przekładnię na tylnej osi. Jako napędu użyto 4-cylindrowego silnika pochodzącego z samochodu cywilnego. Nadano mu oznaczenie VW typ 82 i podjęto decyzję o seryjnej produkcji. Wyprodukowano ich łącznie około 50 tysięcy.
Opracowano też wiele wersji np. na gaz drzewny, czy nawet odmianę półgąsienicową. A na potrzeby walk w Afryce -specjalne opony.
Co dalej ze znaleziskiem
Prace wydobywcze rozpoczęto 9 lutego, w czwartek rano. Dzień wcześniej kolejnego rekonesansu dokonali specjaliści z muzeum kołobrzeskiego. W pracach wzięli też udział przedstawiciele Urzędu Morskiego w Szczecinie.
W akcję zaangażował się też (na wypadek znalezienia ludzkich szczątków) dr Andrzej Ossowski z Zakładu Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Zatrudniono też specjalistyczną firmę Auto - Pomoc Adama Molisa z Kołobrzegu.
- Nie wiem, czy będziemy rekonstruować pojazd - przyznaje dyrektor Aleksander Ostasz. - To nie to, co nasz czołg średni PzKpfw IV, który zdecydowaliśmy się odrestaurować. To bowiem jedyny taki egzemplarz w posiadaniu polskich muzeów, który uczestniczył w walkach. Tu zdradzę ciekawostkę, że wkrótce uzyska historyczne maskowanie, ale za wcześnie, aby podawać szczegóły.