Andrzej G., radny w Niegowie, który przez wiele lat skutecznie unikał lustracji, wkrótce stanie przed sądem w Myszkowie. Postawiono mu zarzut sfałszowania oświadczenia lustracyjnego.
Prokuratura Rejonowa w Myszkowie zakończyła śledztwo w głośnej sprawie radnego z Niegowy, Andrzeja G. Sprawa była bezprecedensowa. Radny przez kilka lat unikał skutecznie lustracji. Jak to możliwe? Andrzej G. złożył w Urzędzie Gminy oświadczenie lustracyjne, twierdząc, że nie współpracował ze służbami specjalnymi. Odebrał je ówczesny przewodniczący Rady Gminy, Jerzy Milewski, który zmarł w 2013 roku.
29 maja 2015 roku Sąd Okręgowy uznał Andrzeja G. za kłamcę lustracyjnego, orzekając, że złożył on nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Radny odwołał się od tego wyroku do Sądu Apelacyjnego w Katowicach tłumacząc, że złożone przez niego w 2008 roku oświadczenie o tym, że nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa, które znajduje się w Urzędzie Gminy Niegowa, nie jest jego autorstwa
Andrzej G. tłumaczył, że później, w latach 2010 i 2014, składał kolejne oświadczenia, w których informował, że „w 2008 roku złożył zgodne z prawdą oświadczenie do Instytutu Pamięci Narodowej”. Sąd w Katowicach w świetle takiej linii obrony radnego umorzył postępowanie lustracyjne.
W dalszej części:
- Jak tłumaczy się radny
- Co zrobił IPN
- Udział żony w całej sprawie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień