-Pod tym napisem musi się kryć jakaś niesamowita historia miłosna- mówili klienci Tesco. - Historia tajemniczej dedykacji, okazała się zupełnie inna...
Mieszkańcy Żagania od kilku dni przyglądali się intrygującemu napisowi, który pojawił się na parkingu supermarketu Tesco przy ul. Reymonta. Wypisana dużymi literami i kolorową kredą dedykacja, rzucała się w oczy już na samym wjeździe do sklepu. Co ciekawe, z szacunku do autora tego osobliwego wyznania oraz jego adresata, nikt nawet nie ważył się, aby zaparkować swoje auto w tym miejscu.
Setki domysłów
„Małgosiu, są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi. Są słowa, które będą zawsze wywoływać morze łez. I są takie osoby, na myśl o których zasypie nas lawina wspomnień”. Dokładnie takiej treści napis zajął całkiem sporą część parkingu pod Tesco. A ludźmi robiącymi zakupy targały różne emocje i domysły.
- O mój Boże! Pod tym napisem musi się kryć jakaś niesamowita historia miłosna – komentuje pani Ania, która właśnie przyjechała na zakupy do Tesco.
- Nigdy w życiu nic takiego nie widziałam. Gdyby to mnie spotkało. Ach, normalnie szok – rozmarzyła się pani Barbara, która od dłuższego czasu przyglądała się kolorowemu wyznaniu na parkingu.
Pojawiły się też spekulacje, że w ten sposób swoje uczucia mógł wyrazić jakiś nieszczęśliwie zakochany mężczyzna, który tak się żegna, ze swoją ukochaną.
Nietypowy gest wdzięczności
Udało się nam rozwikłać parkingową zagadkę. Jak się okazało, na taki niekonwencjonalny sposób wyrażenia wdzięczności za współpracę, wpadł szef żagańskiego marketu. A sam napisał powstał w miejscu, gdzie kobieta zawsze parkowała swój samochód.
- To dla pani Małgosi, naszej kierowniczki personalnej – wyjaśnia Arkadiusz Stawarz, kierownik Tesco w Żaganiu. - Ona tutaj pracowała 10 lat, chyba najdłużej z naszej załogi – dodaje.
Takiego gestu na pewno nie spodziewała się adresatka wyjątkowej niespodzianki. - Jestem naprawdę wzruszona. Pożegnali mnie bardzo miło. Te napisy, to wszystko jest niesamowite – przekonuje pani Małgorzata. - Na początku ktoś przyjechał i pytał, czy tutaj się ktoś komuś czasami nie oświadczył – dorzuca rozbawiona.
Wieść o tajemniczym napisie pod Tesco błyskawicznie rozeszła się szerokim echem po mieście. Nie ma się zresztą co dziwić, bo trzeba przyznać, że w dzisiejszy czasach to naprawdę odosobniony przypadek, by w tak wyszukany sposób szef okazał wdzięczność i żegnał swojego pracownika.